Będą i debiutanci, i starzy wyjadacze. Liczenie głosów w dwóch zachodniopomorskich okręgach zakończyło się w poniedziałek wieczorem. Po uwzględnieniu protokołów ze Świnoujścia wyniki głosowania stały się już pewne. Największe powody do zadowolenia ma w Zachodniopomorskiem Koalicja Obywatelska. W obu okręgach: szczecińskim i koszalińskim KO zwiększyła liczbę zdobytych mandatów, ale nie kosztem PiS, a Lewicy.
Do Sejmu wraca Sławomir Nitras, który pobił swój wyborczy rekord o 12 tysięcy, zdobywając ponad 90 tysięcy głosów. Posłami zostaną znów: Magdalena Filiks, Arkadiusz Marchewka, Grzegorz Napieralski i Artur Łącki. W Sejmie zadebiutuje Patryk Jaskulski, 33-letni radny ze Szczecina. Jaskulski to spore zaskoczenie, bo startując z odległego 20. miejsca, zdobył prawie 7,5 tysiąca głosów. To czwarty wynik na liście Koalicji Obywatelskiej.
Zmiany nastąpią w sejmowej reprezentacji PiS. Do Sejmu nie dostali się Leszek Dobrzyński i Michał Jach. Temu pierwszemu mogło zaszkodzić ujawnienie przez RMF FM, że nie zwoływał sejmowej komisji do spraw osób niepełnosprawnych, a jednocześnie pobierał dietę za szefowanie temu ciału. Dobrzyński kandydował z drugiego miejsca, to zazwyczaj gwarantuje tak dużemu ugrupowaniu mandat. Tymczasem polityk osiągnął zaledwie szósty wynik.
Nieco lepszy rezultat, ale też nie gwarantujący mandatu, uzyskał Michał Jach. To były wojskowy i przewodniczący komisji obrony narodowej w ostatniej kadencji. Jach do Sejmu wchodził dzięki głosom z rodzinnego Stargardu, tym razem tych głosów zabrakło.
Kto zatem będzie reprezentować PiS w Sejmie? Po pierwsze Marek Gróbarczyk, lider listy, zdobył ponad 44 tysiące głosów, kilkanaście tysięcy mniej niż w poprzednich wyborach w 2019 roku.
Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki startował z 5. miejsca, zdobył ponad 24 tysiące głosów, to naprawdę bardzo dobry wynik, ale to Boguckiego było w kampanii wszędzie widać, to on jeździł po lokalnych festynach, tańczył z paniami z koła gospodyń wiejskich i otwierał wszystko, co dało się przed wyborami otworzyć. Nawet jeśli towarzyszyli mu parlamentarzyści PiS, to Bogucki grał podczas tych wydarzeń pierwsze skrzypce.
Do Sejmu wraca Artur Szałabawka, startujący z miejsca 3. Dostał się tam też Dariusz Matecki, uważany za człowieka Zbigniewa Ziobry, odpowiedzialnego w Suwerennej Polsce za internetową propagandę. Matecki budzi olbrzymie kontrowersje, ale jemu to służy, bo przekonał do oddania na siebie głosu prawie 15 tysięcy osób.
Trzecia Droga zdobyła jeden mandat, przypadnie on Jarosławowi Rzepie z PSL, który o niemal 10 tysiecy poprawił swój wynik z poprzednich wyborów, gdy startował jako kandydat PSL.
Lewica straciła w okręgu jeden mandat, do Sejmu wraca Dariusz Wieczorek, który jednak powinien być średnio zadowolony z faktu, że otrzymał niemal 10 tysięcy głosów mniej niż w 2019 roku.
W okręgu koszalińskim największym wygranym jest Bartosz Arłukowicz. Zdobył poparcie 67 tysięcy wyborców. To połowa głosów oddanych na listę Koalicji Obywatelskiej. I to dzięki temu KO zdobywa 4 mandaty, a poza Arłukowiczem do sejmu wejdą: Marek Hok, który już był posłem w poprzedniej kadencji. Poza tym zasiądzie tam Renata Rak ze Szczecinka, szefowa tamtejszych struktur Platformy Obywateskiej i żona burmistrza, oraz Paweł Suski, który do Sejmu wraca po 4-letniej przerwie.
Reelekcji nie będzie dla Piotra Zientarskiego, lidera listy sprzed 4 lat i Jerzego Hardie-Douglasa, który tym razem nie kandydował.
Wyniki głosowania nie przyniosły żadnego zaskoczenia na koszalińskiej listy PiS. Pierwsza trójka kandydatów, tak samo jak 4 lata temu, zdobyła mandaty bez problemu. Czesław Hoc, Paweł Szefernaker i Małgorzata Golińska z Wiejskiej się nie wyprowadzają. Hoc, Szefernaker i Golińska zdobyli nawet podobne liczby głosów co 4 lata temu.
Trzecia Droga utrzymała mandat Radosława Lubczyka, to kandydat z ramienia PSL. Lekarz dentysta, miłośnik luksusowych samochodów, który zasłynął tym, że pobierał w Sejmie uposażenie ze względu na trudną sytuację finansową. Poseł tłumaczył to tym, że owszem, miał duże przychody, ale też olbrzymie koszty. Przekonało to do oddania głosu ponad 14 tysięcy osób, a Lubczyk ponad dwukrotnie poprawił wynik sprzed 4 lat.
Lewica nie będzie mieć tym razem mandatów w tym okręgu, a na najbliższe 4 lata z Sejmem żegna się Małgorzata Prokop-Paczkowska.
Wszystkie mandaty w Senacie zdobyli w Zachodniopomorskiem kandydaci Paktu Senackiego. Najwięcej głosów zdobył prof. Tomasz Grodzki, dotychczasowy marszałek Senatu. Ponad 181 tysięcy osób w Szczecinie i powiecie polickim oddało głos na Grodzkiego, rywalka wystawiona przez PiS, radna tej partii Agnieszka Kurzawa nie przekroczyła 80 tysięcy. Liczbowo to bardzo dobry wynik, ale procentowo to jedynie 30 proc.
Senatorami zostaną też ponownie: Magdalena Kochan, Janusz Gromek i Stanisław Gawłowski.