Choć data nietypowa, porodówka w szpitalu Szczecin-Zdroje pęka dziś w szwach. Cztery sale porodowe są zajęte, a rano na świat przyszła mała Ewa. Porodówkę w tym wyjątkowym dniu odwiedziła nasza reporterka Aneta Łuczkowska.

REKLAMA

Pierwsze dziecko urodziło się o 9 rano. Jest to malutka Ewa. Mama oczekiwała innej daty porodu, jednak to predykcja ojca była poprawna.

Bardziej obstawiałam datę 24 lutego. Jednak mój mąż wytypował 29 lutego. Wygląda więc na to, że był z moją córką w zmowie - powiedziała pani Joanna, matka dziecka.

Aneta Łuczkowska zapytała matkę, w jaki sposób wyjaśni córce, że urodziny powinna obchodzić tak naprawdę raz na cztery lata. Cóż, powiem, że to była jej własna decyzja. Oczywiście będziemy obchodzić jej urodziny nadal w lutym. Zamiast 29, będzie 28.

Tę wyjątkową datę przyjścia na świat na porodówce w szpitalu Szczecin-Zdroje wybrała aż czwórka dzieci. Wszystkie będą mogły pochwalić się nietypowo obchodzonymi urodzinami, teoretycznie raz na cztery lata.

Osobiście myślę, że mamy nie interesują się zbytnio tą datą. Obchodzi je głównie zdrowie dziecka - mówi w rozmowie z Anetą Łuczkowską oddziałowa położna Magdalena Mikołajczak.

Myślę, że konkretny termin porodu nie gra roli. Są oczywiście panie, które marzą o tym, żeby urodzić trochę wcześniej lub później. Ale nigdy nie można być pewnym. Ciekawostką może być to, że dzisiaj, 29 lutego, nie odbieraliśmy żadnego planowanego cięcia cesarskiego - dodaje dr Andrzej Niedzielski, ordynator oddziału położniczego.