Zarzut pobicia bezdomnego ze skutkiem śmiertelnym usłyszał mężczyzna, który w ubiegłym tygodniu, w Kołobrzegu, w parku koło dworca PKP skatował 45-latka. Mimo reanimacji i przewiezienia do szpitala ofiara zmarła. Sprawca został zatrzymany tuż przed wyjazdem za granicę. Grozi mu 15 lat w więzieniu.
Podejrzany przyznał się do pobicia 45-latka.
Zeznał, że pił razem z nim alkohol, a potem wydawało mu się, że kompan go okradł. Doszło między nimi do bójki.
Podejrzany 30-latek powiedział śledczym, że był przekonany, że gdy odchodził z miejsca zdarzenia, pobity przez niego bezdomny czuł się, jak to określił "dobrze".
Leżącą bez oznak życia i zakrwawioną ofiarę znalazł w minioną środę wieczorem patrol policji. Funkcjonariusze rozpoczęli reanimację, wezwanym ratownikom pogotowia udało się przywrócić częściowo funkcje życiowe, ale w szpitalu poszkodowany zmarł.
Ruszyły poszukiwania sprawcy pobicia.
30-latka udało się zatrzymać w piątek w Lęborku. Napastnik utrzymuje, że nie zamierzał uciekać z kraju, a jedynie wyjechać za granicę do pracy.
To nie będzie na razie możliwe, prokuratura wnioskuje o tymczasowy areszt dla napastnika.
Mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia.