2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał 42-latek, który w środę wieczorem uciekał przed policją ulicami Koszalina. W czasie pościgu mężczyzna doprowadził do zderzenia z innym autem. Zmarł w szpitalu - najprawdopodobniej w wyniku obrażeń wewnętrznych.
Jak powiedziała RMF FM nadkom. Monika Kosiec z koszalińskiej policji, w środę ok. godz. 21 kierowca osobowego renault nie zatrzymał się do kontroli.
Policjanci użyli sygnałów dźwiękowych i świetlnych i ruszyli w pościg. Mężczyzna uciekał ulicami Akademicką i Gdańską. Finalnie skręcił lewo w stronę Skibienka i na prostej drodze zderzył się z prawidłowo jadącym z naprzeciwka fiatem - relacjonowała policjantka.
42-letni kierowca, który uciekał przed policją, został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Miał 2,4 promila. Autem, w które uderzył, jechał 60-latek. Obaj mężczyźni trafili do szpitala w Koszalinie.
Nadkom. Kosiec przekazała RMF FM, że poszkodowany 60-latek nie miał poważnych obrażeń - skarżył się tylko na ból w klatce piersiowej. 42-letni sprawca wypadku zmarł 2 godziny po przetransportowaniu go do szpitala - najprawdopodobniej z powodu obrażeń wewnętrznych. Dokładną odpowiedź na pytania o przyczyny jego śmierci da sekcja zwłok.
Nadkom. Monika Kosiec przekazała RMF FM, że tydzień temu 42-letni kierowca stracił uprawnienia do kierowania pojazdami. Policja zatrzymała jego prawo jazdy, bo prowadził po alkoholu.
Został zatrzymany do kontroli ul. Gdańskiej, Miał 2,5 promila alkoholu - wyjaśniła policjantka.