Rozmowy z władzami Szczecina w sprawie przejęcia kina Pionier, jednego z najstarszych kin na świecie, nabrały tempa. Prowadzący kino Jerzy Miśkiewicz z końcem miesiąca przechodzi na emeryturę. Co dalej z zabytkowym kinem?
Za 2 tygodnie Jerzy Miśkiewicz, współwłaściciel prowadzący kino przechodzi on na emeryturę, ale jak zapewnia, nadal będzie można przyjść do Pioniera na film.
Mimo, że nie będę już pracował, to będę się tym zajmował. A kino będzie nadal działać. Być może będzie przerwa w wakacje, ale jeszcze zobaczymy, czy będzie potrzebna - mówi nam Jerzy Miśkiewicz.
Dziś w urzędzie miasta odbyło się spotkanie w sprawie przyszłości obiektu. Właściciel chce sprzedać obiekt samorządowi, bo to da gwarancję, że istniejące od 1907 roku kino przetrwa. Po spotkaniu mówił o nowej jakości rozmów z miastem i o zaplanowanych kolejnych spotkaniach w tej sprawie.
Miałem kilka ofert kupna, niektóre śmieszne, niektóre fajne. Różne. Ale to było chyba bardziej nakierowane na przejęcie lokalu niż na przejęcie kina - dodaje Miśkiewicz. Jedna z ofert pochodziła od sieci barów z kebabem.
Jeśli prywatny inwestor kupi to miejsce, to może obiecać wszystko, ale za jakiś czas powie, że niestety, budżet się nie spina i musi to zmienić. Wtedy nic się nie zrobi. Będzie kebab, butik czy cokolwiek - mówi.
Szczecińskie kino Pionier działa nieprzerwanie od 1907 roku, przez lata figurowało w Księdze Rekordów Guinessa jako najstarsze kino świata. Zostało zdetronizowane dopiero przez kino z Lazurowego Wybrzeża, w którym w 1985 roku wynalazcy kinematografu, bracia Lumiere prezentowali swoje pierwsze filmy.