Przed nami drastyczne podwyżki cen papieru. Na rynku brakuje celulozy, rosną też koszty surowców i energii potrzebnej do produkcji. Sytuacja na rynku papierniczym załamała się jesienią ubiegłego roku, od tamtej pory jest tylko drożej - alarmują drukarnie. Książka czy gazeta może stać się wkrótce towarem luksusowym
Ceny papieru drastycznie rosną od roku, a to przekłada się na cenę finalnych produktów takich jak: książki, gazety czy tekturowe opakowania. Przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej zwracają uwagę, że brak dostępności celulozy i dalszy wzrost cen surowca może spowodować, że wyroby papiernicze będą cieszyć się coraz mniejszym zainteresowaniem konsumentów.
Jest wiele sektorów gospodarki, które długofalowo są ofiarami wielkich zmian gospodarczych, takich jak pandemia, inflacja czy wojna w Ukrainie. W przypadku sektora papierniczego te wszystkie problemy widzimy jak w soczewce. Celuloza sprowadzana była często z Rosji, a jej cena zaczęła gwałtownie rosnąć, gdy zaczęła się pandemia. Przyszłość tej branży zależy teraz w dużej mierze od dostępności surowca na świecie. Jeżeli nie dotrze on do fabryk w Polsce, to wielu wytwórcom papieru może nawet grozić wstrzymanie produkcji - mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.
Branża papiernicza boi się nadchodzącej jesieni i zapowiadanych drastycznych podwyżek cen energii. Praca drukarni to nieustanne korzystanie z prądu i gazu.
Skoki cenowe na poziomie 2-3% są czymś akceptowalnym, ale obecnie mamy do czynienia z gospodarczym szaleństwem i szokiem cenowym. Ceny papieru i akcesoriów poligraficznych rosną w tempie drastycznym, a do tego dochodzi wzrost cen energii i gazu. Mówimy o wzrostach procentowych rok do roku na poziomie 100-120 procent. Główne uderzenie cenowe dotyczy oczywiście celulozy. Najwyższy wzrost mieliśmy odnotowany jesienią 2021, a każde kolejne miesiące windowały kolejne rekordy - mówi Mirosław Sobczyk, Prezes Grupy ZAPOL.
Na cenę podręczników szkolnych, książek czy gazet wpływa wiele czynników. Sektor wydawniczy często podnosił ceny obawiając się, że za moment może zabraknąć papieru do ich produkcji. Boleję nad tym, że coraz więcej prasy nie jest drukowanej, ale to wynika ze względów ekonomicznych, bo papier gazetowy podrożał gigantycznie i bardzo brakuje go na rynku. Coraz większa ilość producentów papieru przeszła na produkcję tektury i produkcję opakowań np. dla sektora spożywczego. Obawiamy się, że niebawem gazeta stanie się towarem luksusowym, podobnie może być z książkami - dodaje Mirosław Sobczyk.
Branża papiernicza obawia się jesieni, bo wzrost cen gazu i energii ma sięgnąć kilkuset procent. To będzie główny czynnik napędzający wzrost cen.
Obawiam się, że doszliśmy już do granicy, której nie możemy przekroczyć, jeżeli chodzi o koszty produktów papierowych. Tutaj wzrosty cen nie są możliwe i drukarze mają tego świadomość. Obawiam się więc, że na rynek będzie trafiać coraz mniej wydawnictw -mówi Mirosław Sobczyk.
Na rynku brakuje celulozy. Jej braki w Polsce odnotowywane są od wielu miesięcy. Jedyną efektywną możliwością transportu ładunków jest droga samochodowa. Jak mówi Przemysław Hołowacz ze względu na trwającą wojnę w Ukrainie i konieczność transportu zbóż z tego kraju, poważnym problemem jest znalezienie wolnych kontenerów, by przetransportować celulozę drogą kolejową.
Zapotrzebowanie na papier i na celulozę jest większe niż możliwości produkcyjne firm krajowych. Inna sprawa to problem związany z importem z Rosji, który się skończył i firmy zostały z dnia na dzień zmuszone do znalezienia innych importerów, co w dużej mierze już się udało. Jako Grupa CSL wspieramy przedsiębiorców z Polski w pozyskiwaniu celulozy i w transporcie jej do kraju - mówi Przemysław Hołowacz, dyrektor ds. rozwoju Grupy CSL.
Jak podkreśla umowy zwykle zawierane są pod koniec roku na kolejny. Nasi partnerzy z Niemiec i z Holandii mają poważny problem z transportem do Polski, Czech czy innych krajóww europejskich. Naszym zadaniem jest organizacja transportu samochodowego, by logistyka europejska była zachowywana. Możemy powiedzieć, że "ratujemy" wiele firm, bo gdyby nie szybki transport celulozy do zakładów w Polsce czy w Czechach, to możliwe byłoby nawet wstrzymywanie produkcji czy w przypadku czarnego scenariusza zamykanie firm - mówi Przemysław Hołowacz.
Wzrost cen celulozy już dotknął klientów. Odczuwalny jest we wzroście cen wyrobów papierniczych np. opakowań, zeszytów czy książek.