Przedsiębiorcy czekają na zamrożenie cen energii elektrycznej. Dziś na projektem ustawy w tej sprawie ma obradować Sejm. Jak mówi nam Hanna Mojsiuk z Północnej Izby Gospodarczej, projekt jest dobry, ale są obawy, że pomoc nie będzie wystarczająca.
Przedsiębiorcy wypowiadają się pozytywnie o zamrożeniu cen prądu dla małych i średnich przedsiębiorstw. W dobie szalejącej inflacji każda pomoc jest na wagę złota. Mają jednak wątpliwości, czy zapowiadana ulga będzie wystarczająca.
Decyzję rządu w kwestii zamrożenia cen energii oceniamy pozytywnie. Jest to wiadomość bardzo odczekiwana przede wszystkim przez sektor MŚP. Projekt wygląda dobrze, choć jak mocno pomoże on przedsiębiorcom, okaże się dopiero, gdy zimowe rachunki dotrą do firm - mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. Mimo zamrożenia cen wciąż należy spodziewać się, że koszty prowadzenia działalności pod kątem energetycznym będą wyższe niż poprzedniej zimy. Niektóre firmy są na to gotowe, inne nie do końca. Nadal obawiamy się o piekarzy, gastronomię, hotelarstwo, małe sklepy, zawody rzemieślnicze czy sektory energochłonne - dodaje Mojsiuk.
Projekt zakłada, że od 1 grudnia 2022 roku maksymalna cena prądu dla podmiotów wrażliwych oraz mikro, małych i średnich firm zostanie utrzymana na poziomie 785 zł/MWh. Z kolei maksymalna cena energii elektrycznej dla odbiorców w gospodarstwach domowych po przekroczeniu limitów zużycia będzie na poziomie 699 zł/MWh. Należy spodziewać się, że sektor małych i średnich przedsiębiorstw odczuje więc podwyżki, ale będą one zdecydowanie niższe niż gdyby limit nie został wprowadzony.
Wiele firm drżało przed sezonem zimowym. Niektóre już zaplanowały restrukturyzacje i ograniczanie działalności. Decyzja rządu jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców i przyjmujemy ją z satysfakcją. Oczywiście efektywność limitu będzie zweryfikowana, ale dla sektora MŚP na pewno każde wsparcie jest teraz na wagę złota - mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej.
Jak wskazano w wykazie prac legislacyjnych maksymalna cena dla podmiotów wrażliwych i firm ma obowiązywać do poziomu 90 proc. zużycia energii tych odbiorców w okresie od 1 grudnia 2020 do 31 grudnia 2021 r. Tu są najpoważniejsze zastrzeżenia. W tym okresie był lockdown i dużo firm w tym np. hotele czy siłownie były zamknięte. Istnieje więc realna obawa, że to nie przełoży się na realną pomoc w stosunku do tych firm. Koszty prądu to jedna ze składowych "energetycznego koszyka grozy", którego obawiają się przedsiębiorcy. Wiele firm nadal zastanawia się co z gazem, co z paliwami, co z kosztami ogrzewania. Do radości w przedsiębiorstwach wciąż daleko - mówi Hanna Mojsiuk.
Północna Izba Gospodarcza apelowała o zamrożenie cen energii, surowców i paliw.
Zatem zaprezentowane rozwiązania muszą iść dalej. Rząd musi znaleźć rozwiązanie, by ograniczyć monopole spółek państwowych w innych sektorach gospodarki np. surowce, paliwa i nawozy. Wielkie koncerny publiczne wykorzystując swój rynkowy monopol oraz sytuację na rynku i w gospodarce. Windują swoje marże i ceny do niebotycznych wartości. Świadczą o tym chociażby rekordowe zyski w ostatnich kwartałach 20 największych spółek skarbu państwa. To musi zostać powstrzymane. Na tym cierpi gospodarka, cierpią firmy i konsumenci. Wysoka inflacja jest tylko w części wynikiem czynników zewnętrznych - dodaje dr Piotr Wolny, dyrektor biura Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.