Bartłomiej Kubkowski musiał przerwać wyzwanie Baltic Ultra Swim. Trzecia próba przepłynięcia Bałtyku zakończyła się niepowodzeniem.

REKLAMA

W poniedziałek 26 sierpnia przed 6.00 rano Bartłomiej Kubkowski rozpoczął Baltic Ultra Swim z Mrzeżyna w woj. zachodniopomorskim. Celem było przepłynięcie przez Morze Bałtyckie 170 kilometrów, rozpoczynając w Polsce i kończąc w Szwecji.

Dwie wcześniejsze próby, podjęte w 2022 i 2023 roku, też zostały przerwane. Niestety w tym roku znowu nie udało mu się ukończyć wyzwania.

"Ostatnie 5 godzin nie byłem w stanie już przyjmowaċ posiłków. Wszystko zwracałem, a żołądek z godziny na godzinę bolał coraz bardziej. Wiedziałem, że to już koniec, a jedyną rozsądną decyzją będzie zrezygnowanie z dalszego płynięcia" - napisał Bartek na swoim Facebooku.

Wyczynowiec nie płynął sam. Towarzyszyły mu dwie łodzie, których załogi czuwały nad stanem pływaka. Były też odpowiedzialne za żywienie Bartka, a to też nie lada zadanie. Zasady bicia tego rekordu zabraniały bowiem Bartkowi Kubkowskiemu dotykania łodzi. Jedzenie dostawał więc w podajniku na kiju.

Bartek Kubkowski nie płynął tylko dla samego wyczynu. Chciał w ten sposób zebrać pieniądze dla Fundacji Cancer Fighters, pomagającej dzieciom walczącym z nowotworem. Rok temu udało się zebrać ponad 300 tysięcy złotych.

Akcję wesprzeć można <<< TUTAJ >>>