W Świnoujściu odbyły się uroczystości upamiętniające jedną z największych morskich tragedii powojennej Polski – zatonięcie promu „Jan Heweliusz”. 32 lata temu, w wyniku katastrofy, życie straciło 55 osób.
Mieszkańcy Świnoujścia oraz przedstawiciele władz miasta i służb mundurowych zgromadzili się przy pomniku "Tym, którzy nie powrócili z morza", aby oddać hołd ofiarom katastrofy. Uroczystości rozpoczęły się od poruszającego momentu, kiedy w całym porcie zabrzmiały syreny okrętowe, przypominając o tragicznych wydarzeniach sprzed lat.
Zarówno w Świnoujściu, jak i w Szczecinie, gdzie przy Pomniku Ofiar Katastrofy Promu "Jan Heweliusz" na Cmentarzu Centralnym również złożono kwiaty i zapalono znicze, mieszkańcy okazali swój szacunek i pamięć o tragedii.
Katastrofa promu "Jan Heweliusz" miała miejsce 14 stycznia 1993 roku podczas rejsu ze Świnoujścia do Ystad w Szwecji. Prom, który wypłynął w rejs z nieszczelną furtą rufową, napotkał na swojej drodze potężny sztorm. Mimo prowizorycznych napraw, w obliczu huraganowego wiatru, jednostka zaczęła nabierać wody i ostatecznie zatonęła. Tragedia pochłonęła życie 35 pasażerów i 20 członków załogi, stając się największą morską katastrofą powojennej Polski.