Białogardzka policja zatrzymała rodziców 1,5-rocznego chłopca z Karlina, który z poparzeniami twarzy, szyi i klatki piersiowej przebywa w szpitalu w Szczecinie. Śledztwo wszczęte zostało w kierunku znęcania się nad dzieckiem.
Przyjęta kwalifikacja może w toku postępowania zostać jeszcze zmieniona - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ewa Dziadczyk.
Rodzice 1,5-rocznego chłopca dopiero będą przesłuchiwani przez prokuratora. Na razie nie przedstawiono im zarzutów. Oboje zostali zatrzymani.
1,5-rocznego poparzonego chłopca leżącego w łóżeczku zauważyli policjanci z komisariatu w Karlinie, którzy w poniedziałek zostali wezwani pod adres tej rodziny, do awantury między rodzicami dziecka.
Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska, rodzice tłumaczyli, że malec oblał się gorącą zupą. Nie wiadomo, dlaczego jego opiekunowie sami nie szukali dlań pomocy medycznej.
Chłopiec z oparzeniami twarzy, szyi i klatki piersiowej karetką został przetransportowany najpierw do szpitala wojewódzkiego w Koszalinie. Tam podjęto decyzję o przewiezieniu go do placówki medycznej w Szczecinie.
Rodzice dziecka, jak podała oficer prasowa białogardzkiej policji asp. Kinga Plucińska-Gudełajska, w chwili zatrzymania byli trzeźwi.
Para ma jeszcze jedno dziecko, które podczas policyjnej interwencji przebywało u rodziny.