Pszczyńscy policjanci zostali powiadomieni przez przechodnia, że w jednym z aut znajduje się pies. Z relacji świadków wynikało, że mógł tam siedzieć od około 40 minut.

REKLAMA

Jak poinformowali przybyli na miejsce pszczyńscy policjanci, zwierzę cały czas dyszało i było już bardzo wyczerpane. Mundurowi szybko sprawdzili, czy w pobliżu nie ma właściciela.

Kiedy mieli już wybijać boczną szybę w aucie, na miejsce przybiegł właściciel, który widząc policjantów, zdał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, na jakie naraził czworonoga.

Okazało się, że mężczyzna poszedł na obiad i zagadał się ze znajomymi. Według świadków pies mógł przebywać w nagrzanym samochodzie ok. 40 minut.

Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia.