Są prokuratorskie zarzuty dla 52-letniego lokatora mieszkania w Chorzowie, gdzie przedwczoraj doszło do wybuchu gazu. W wyniku eksplozji część konstrukcji kamienicy została bardzo poważnie uszkodzona.

REKLAMA

Mężczyzna miał w niewłaściwy sposób korzystać z butli gazowej. Stała ona tuż przy piecu i niebezpiecznie się rozgrzała, a potem rozszczelniła. Gaz zaczął się ulatniać i wówczas doszło do eksplozji. Wybuch był tak silny, że konstrukcja kamienicy została poważnie uszkodzona. Stąd zarzut nie tylko doprowadzenia do wybuchu gazu, ale także spowodowania zagrożenia katastrofą.

W chwili eksplozji mężczyzny nie było w mieszkaniu. Teraz ani on, ani część lokatorów kamienicy nie może wrócić do mieszkań. O tym, co dalej stanie się z tą częścią budynku zadecyduje inspektor budowlany. Na razie z użytkowania wyłączone są tam 4 mieszkania. Ich lokatorzy przebywają teraz u bliskich i znajomych.

Do wybuchu gazu doszło w środę tuż przed południem. Z kamienicy ewakuowano wówczas 13 osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało.