Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro chce kary dożywotniego więzienia dla rodziców 5-letniej Elizy, która zmarła w wyniku zagłodzenia jej. Para została skazana na 25 lat więzienia, ale Ziobro skierował do Sądu Najwyższego kasację.
Eliza, która miała poważne schorzenia układu nerwowego oraz porażenie czterokończynowe, zmarła w październiku 2017 r. w mieszkaniu jednej z kamienic w Bielsku-Białej. Nie chodziła, nie siadała, nie mogła samodzielnie jeść, trzeba ją było karmić pozaustrojowo. W chwili śmierci dziewczynka była odwodniona, miała zanik tkanki podskórnej i mięśniowej. Nie opuszczała mieszkania, nie podawano jej też leków.
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu dziewczynki było nieleczone zapalenie płuc. Według prokuratury, Eliza umierała przez kilka miesięcy. Dziewczynka leżała w kojcu, do którego prowadziła wąska ścieżka wydeptana w zalegających w mieszkaniu śmieciach.
W mieszkaniu była też 3-letnia siostra Elizy. Ona również była niedożywiona.
Prokuratura oskarżyła rodziców o zabójstwo dziecka i domagała się dla obojga dożywocia. W listopadzie 2021 r. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej skazał ich na 15 lat więzienia. Orzeczenie to zmienił w marcu ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach. Podwyższył karę dla obojga do 25 lat więzienia. Ocenił, że zachowanie rodziców było zabójstwem ze szczególnym okrucieństwem, połączonym z wcześniejszym znęcaniem się fizycznym i psychicznym nad Elizą - także noszącym znamiona szczególnego okrucieństwa.
Jak dowiedziała się PAP w Prokuraturze Krajowej, prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł w tej sprawie do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną, w której chce uchylenia wyroku w części dotyczącej wymiaru kary i ponownego rozpoznania sprawy przez sąd apelacyjny. "Tylko kara eliminacyjna dożywotniego pozbawienia wolności pozwoli prawidłowo kształtować świadomość prawną społeczeństwa" - stwierdza w kasacji prokurator generalny.
Jego zdaniem, uznanie młodego wieku sprawców (23 i 29 lat) jako okoliczność łagodzącą było błędem sądu. "W niniejszej sprawie sprawcy, którzy byli w pełni poczytalni, działali wyjątkowo bezwzględnie, w imię własnych interesów. Zaniechanie opieki nad dzieckiem było także efektem ich wzajemnej zaciętości. Oskarżony uważał, że opieka nad dzieckiem jest obowiązkiem oskarżonej, a ona zaś, że jego. W efekcie dzieckiem nikt się nie zajmował. Była to naganna, a równocześnie błaha motywacja, która doprowadziła do nieodwracalnej tragedii. W tym kontekście wiek sprawców, ludzi młodych, ale jednak dorosłych, pozostaje bez znaczenia" - argumentuje prokuratura.
Prokurator generalny zakwestionował autentyczność wyrażonej w sądzie skruchy oskarżonych. "Trudno uznać ich tłumaczenie, że opieka nad dzieckiem ich przerosła, skoro intencjonalnie zaniechali udzielenia mu jakiejkolwiek pomocy, a przy tym nie zwrócili się do stosownych instytucji" - podkreślono w skardze.