Rodzinne warsztaty mozaikowe, towarzyszące wystawie grafik o powojennej architekturze modernistycznej, przygotowało Muzeum Miejskie w Tychach. Inspiracją będzie mozaikowa dekoracja z nieistniejącego od 2015 r. budynku Zakładu Elektroniki Górniczej w Tychach.
Jak poinformowała Agnieszka Woszczyńska z tyskiego muzeum, bezpłatne dwugodzinne warsztaty "Zabawa w mozaikę" odbędą się 26 lipca o godz. 11. (uczestnictwo na podstawie zapisów). Istnieje też możliwość zamówienia warsztatów w innym terminie do 26 sierpnia br.
Zainspirowani wystawą Vinicius Libardoni: Memento, proponujemy skłonienie do refleksji nad tym, co utracone i niedostrzegalne dla oka tak, jak jeszcze 50 lat temu. Uczestniczki i uczestnicy warsztatów stworzą mozaikę. Za inspirację posłuży mozaikowa dekoracja zaprojektowana i wykonana ok. 1969 r. przez Franciszka Wyleżucha z nieistniejącego już budynku Zakładu Elektroniki Górniczej projektu Marka Dziekońskiego - zaznaczyła Woszczyńska.
To próba wejścia do świata architektów i plastyków projektujących dawną tyską ikonę miasta - ZEG (1966-2015), a jednocześnie zaproszenie do świata abstrakcji, światłocienia, zabawy kontrastami. To propozycja nie tylko dla najmłodszych - zapraszamy też rodziców i opiekunów, ponieważ doceniamy rodzinne i międzypokoleniowe więzi. Osoby niepełnoletnie zapraszamy w towarzystwie opiekuna - dodała przedstawicielka tyskiego muzeum.
Warsztaty będą towarzyszyły wystawie czasowej "Memento". Jak podaje tyskie muzeum, zbiera ona monochromatyczne grafiki brazylijsko-włoskiego artysty i architekta Viniciusa Libardoniego, portretujące powojenne gmachy z różnych miast Polski, w poetycki sposób oddając paradoks ich losu.
Społeczny odbiór dziedzictwa polskiej powojennej architektury modernistycznej pozostaje kwestią złożoną. Z jednej strony ostatnie lata przyniosły (...) jego uznanie i dowartościowanie. Z perspektywy praktycznej ten sam okres zebrał jednak (i wciąż zbiera) niszczycielskie żniwo - zaznaczył kurator wystawy Kuba Żary.
Modernistyczne dzieła, które powstały w latach 60. i 70. XX wieku, na przestrzeni ostatnich dekad znikały z ulic naszych miast lub przechodziły metamorfozy, po których trudno w nich rozpoznać dawne, pełne lekkości i precyzji, projekty. W niektórych przypadkach towarzyszyły temu głośne protesty, w innych odbywało się to w całkowitej ciszy - dodał Żary.
Jak wyjaśnił, "Memento" jest sposobem na upamiętnienie lub przypomnienie nieistniejących już lub dziś silnie zmienionych ikon. Tyski ZEG i brutalistyczny katowicki dworzec kolejowy, warszawski Supersam i pawilon meblowy Emilia na dystopijnych obrazach zostają wyrwane z miejskiego kontekstu - zobrazował.
Pejzaże te czytać można jako niepokojące studium rozkładu: samotne i opuszczone budynki ledwo stoją, pękają, kruszą się, osypują w otaczające je zewsząd gruzowisko. Może być jednak i tak, że oniryczne wizje obrazują nie destrukcję, a konstrukcję: budowę wspomnienia, pamięci o zachwycających finezyjną formą budynkach - zasygnalizował Żary.
Wyjaśnił, że rysunki Libardoniego na tyskiej wystawie są odbite na surowych żelbetonowych płytach. Grodzą one przestrzeń, dzieląc ją na ciąg wnętrz poświęconych pojedynczym zabytkom modernizmu. Towarzyszą im szczątki wyburzonych budynków i dokumentacja filmowa rozbiórek: materialne pozostałości po utraconych obiektach.
Wystawę Libardoniego można oglądać w Muzeum Miejskich w Tychach - w Starym Magistracie przy Placu Wolności 1 - do 26 sierpnia br. Wśród wydarzeń towarzyszących w ramach finisażu odbędą się warsztaty artystyczne "Drukowane obrazy: od rysunku do betonu", prowadzone przez autora.