Staranowane znaki drogowe i uszkodzony radiowóz – to efekt policyjnego pościgu za mercedesem, do którego doszło ostatniej nocy na ulicach Raciborza w woj. śląskim. Uciekający przed policjantami mieszkaniec Warszawy, nie miał uprawnień do jazdy samochodem. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia i wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów.

REKLAMA

Jak poinformowała raciborska komenda, około 2 w nocy na ul. Piaskowej mundurowi z drogówki chcieli sprawdzić stan trzeźwości kierowcy mercedesa oraz legalność pochodzenia pojazdu. Pomimo uruchomienia sygnałów świetlnych i dźwiękowych w radiowozie, kierujący nie zatrzymał się i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg.

Kierowca mercedesa podczas ucieczki staranował znaki drogowe na ulicy Opawskiej i Lwowskiej. Ostatecznie policjanci zatrzymali mercedesa na ulicy Lwowskiej w Raciborzu. Nieodpowiedzialny kierowca w czasie zatrzymania zdążył jeszcze uszkodzić policyjny radiowóz - opisywali policjanci.


Piratem drogowym okazał się 46-letni mieszkaniec Warszawy. Kierowca był trzeźwy, ale nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu i teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd.

Policjanci przypominają, że od 1 czerwca 2017 roku niezatrzymanie się do kontroli stało się przestępstwem, zagrożonym karą do 5 lat więzienia oraz bezwzględnym zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów na okres do nawet 15 lat.