"Cysters" jest jednym z najstarszych drzew na Górnym Śląsku, pomnikiem przyrody i częścią historii klasztoru cystersów w Rudach. Niestety, jesienią ubiegłego roku wandale podpalili drzewo. Badania tomografem mają dać odpowiedź na pytanie, czy okaz przetrwa.
O pracy ze specjalistycznym sprzętem i szansach dębu na kontynuowanie swojego długiego życia rozmawiał reporter RMF FM Marcin Buczek z pełniącym obowiązki nadleśniczego w Rudach Raciborskich Marcinem Fiszerem.
Tomograf zbada tkankę żywą drzewa i pomoże nam określić jaki jest stopień jego uszkodzenia i czy konieczne są jakieś prace pielęgnacyjne, czy to w koronie czy w samym pniu - mówił Fiszer pytany o to, jakie informacje pozwoli ujawnić specjalistyczny sprzęt.
Jak tłumaczy pracownik nadleśnictwa, dopiero na wiosnę okaże się, czy "Cysters" będzie w stanie przetrwać i znów wypuści pąki. Na wiosnę możemy spodziewać się dwóch scenariuszy. Albo okaże się, że drzewo puszcza pączki i będziemy mogli zbierać z niego żołędzie do kolejnego wysiewu. A może się okazać, że spotkamy się już niestety z martwą materią - przekazał.
"Cysters" ma około 500 lat, sięga 26 metrów, a obwód jego pnia wynosi 735 cm. Dąb od lat stanowi nie tylko atrakcję okolicy, ale jest również prawdziwym pomnikiem historii. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą już z 1752 roku.
Z nasion dębu wyhodowano setki innych drzew, które tworzą często pamiątkowe aleje upamiętniające ważne wydarzenia.
Jesienią ubiegłego roku, wandale rozpalili ogień w dolnej, pustej części dębu. Strażakom udało się ugasić pożar, ale fragmenty wnętrza pnia uległy spaleniu. Sprawcy dotąd nie są znani policji.