Ponad 750 razy w ciągu ostatnich 5 lat płonęły w Polsce składowiska odpadów. Najwięcej takich pożarów - równo po 99 - było w dwóch województwach: łódzkim i śląskim. Teraz w większości przypadków koszty związane z likwidowaniem skutków takich pożarów ponoszą gminy.
Składowisko na granicy Sosnowca i Mysłowic w ostatnich latach płonęło 4 razy. Największy pożar wybuchł tam 2,5 roku temu. Płonęły tam zarówno niebezpieczne substancje w wielkich zbiornikach, jak i - przywożone najprawdopodobniej z zagranicy - komunalne odpady.
Teraz za utylizację tego, co gromadzono na składowisku, jak i odkażanie zanieczyszczonego gruntu, musi zapłacić gmina. Jak mówi RMF FM wiceprezydent Sosnowca Michał Zastrzeżyński to koszty przekraczające 100 milionów złotych. To znaczna część kwoty, jaką corocznie gmina przeznacza na wydatki inwestycyjne - zauważył.
Fundusze ochrony środowiska mają pieniądze, by wspomagać gminne wydatki na ten cel. Jest ich zdecydowanie mniej niż potrzebuje i Sosnowiec i inne samorządy porządkujące tereny po spalonych składowiskach.