Do tymczasowego aresztu trafiła kobieta z Mysłowic, która w maju mogła zabić swoje dwuletnie dziecko. Początkowo sprawą zajmowała się prokuratura rejonowa w Mysłowicach. Teraz śledztwo przejęła katowicka prokuratura okręgowa.

REKLAMA

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia z jednego z mieszkań w Mysłowicach o dwuletnim dziecku, które przestało oddychać. Na miejscu pojawili się ratownicy, ale życia dziecka nie udało się uratować.

Początkowo wydawało się, że dziecko zmarło z przyczyn naturalnych. Kluczowe były wyniki sekcji zwłok, które pokazały, że mogło jednak dojść do zbrodni. Ostatecznie kobiecie postawiono zarzut zabójstwa i została ona tymczasowo aresztowana. Jej mąż był w pracy, gdy dziecko przestało oddychać.

9 lat temu zmarło inne dziecko tej kobiety. Wówczas, według jednoznacznych ustaleń biegłych, przyczyną była choroba. Teraz prokuratura informuje, że śledczy mają jednak wrócić do tej sprawy.

W przeszłości jedno z dzieci kobiety miało być jej odebrane.