Pięć zastępów strażaków wciąż kontroluje i dozoruje miejsce wczorajszego pożaru w Kaczycach w powiecie cieszyńskim w Śląskiem. Jak informowaliśmy paliło się składowisko odpadów w starej lokomotywowni na terenie dawnej kopalni Morcinek.

REKLAMA

Z informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego wynika, że na terenie dawnej kopalni znajduje się składowisko materiałów niebezpiecznych i na miejscu jest około tysiąca beczek, różnej pojemności z substancjami chemicznymi.

Do badań zostały pobrane próbki.

Strażacy monitorowali też powietrze – ich przyrządy pomiarowe nie wykryły groźnych substancji. W porozumieniu z inspektorami ochrony środowiska na wylocie kanałów burzowych straż umieściła również zastawki , by zebrać zanieczyszczenia, które mogłyby się dostać do Olzy.

Pożar wybuchł w sobotę przed godziną 11.00. w budynku dawnej lokomotywowni w Kaczycach.

O godzinie 14.00 rozpoczęło się posiedzenie sztabu kryzysowego zwołane przez wojewodę śląskiego. Przewodniczył mu wicewojewoda Jan Chrząszcz.

Z ogniem walczyło ponad stu strażaków – po ponad 4 godzinach ogień został opanowany.