Na autostradzie A1 zderzyły się 2 samochody osobowe i bus. Dwie osoby zginęły a pięć kolejnych zostało rannych. Lekarze walczą o życie dwóch osób. Kierowca busa był pod wpływem alkoholu.

REKLAMA

Jak informuje reporter RMF FM kierowca busa jechał lewym pasem. W pewnym momencie uderzył w jadący obok drugi samochód, następnie odbił się od barier i przewrócił na dach. Dwie podróżujące busem osoby zginęły, 4 kolejne są poszkodowane. Dwie z nich mają lżejsze obrażenia, dwie inne walczą o życie. Ranna jest też jedna z 3 osób jadących w aucie osobowym, w które uderzył bus.

Wypadek wydarzył się w rejonie węzła drogowego, gdzie autostrada A1 krzyżuje się w drogą nr 46.

"Bus, którym podróżowało sześć osób, wpadł na bariery energochłonne, odbił się od nich, po czy zahaczył jeszcze o inny samochód i dachował. Siła uderzenia sprawiła, że z pojazdu wypadły trzy osoby, które znalazły się na przeciwnym pasie. Na miejscu podjęto ich reanimację - dwóch nie udało się uratować" - poinformowała rzeczniczka częstochowskiej policji, aspirant sztabowa Barbara Poznańska.

Wszystko wskazuje na to, że kierowca busa wyszedł z wypadku jedynie ze złamaną ręką. Badanie jego trzeźwości wykazało prawie półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Podróżujący tym autem jechali do pracy do Szwajcarii.

"Pijany kierowca poniósł największą ceną lekkomyślnego zachowania, z którego konsekwencjami pozostanie do końca życia" - napisała policja w mediach społecznościowych.