"Zmiana władz w sejmiku województwa śląskiego to ważny sygnał w skali kraju" - tak utratę władzy przez PiS w tamtejszym sejmiku komentuje dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. "Za jakiś immunitet, ochronę, czy podzielenie się ekskluzywną wiedzą, politycy PiS mogą przejść na stronę opozycji. To dla nich będzie jakimś tam ratunkiem, a może rodzajem korzyści" - przypuszcza gość Radia RMF24.
Ekspert zwraca uwagę, że utrata władzy na Śląsku nastąpiła równo cztery lata po tym, jak PiS-owi udało się zmontować większość w sejmiku województwa, przeciągając wówczas na swoją stronę Wojciecha Kałużę, wybranego z list Koalicji Obywatelskiej. Pozwoliło to partii prezesa Jarosława Kaczyńskiego na utworzenie większości i przejęcie władzy na Śląsku.
Ten układ rozpadł się wczoraj, kiedy szeregi klubu PiS opuścił marszałek województwa Jakub Chełstowski oraz troje radnych: Rafał Kandziora, Maria Materla i Alina Nowak. Secesjoniści utworzyli klub "Tak! Dla Polski" i weszli w koalicję z dotychczasową opozycją z KO, PLS i SLD.
Dodatkowego smaku tej zmianie dodaje fakt, że utrata władzy przez PiS nastąpiła dzień po wizycie na Śląsku prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Dr Tomasz Słupik przypomina słowa wypowiedziane na zakończenie pobytu lidera PiS w regionie: "Kto wygrywa na Śląsku, ten wygrywa w całej Polsce".
Jego słowa brzmią co najmniej jak chichot historii - podkreśla dr Tomasz Słupik.
Jan Kawulok odwoany z funkcji przewodniczcego sejmiku wojewdztwa. 25 do 19 Dzie po wizycie prezesa Kaczyskiego PiS traci wadz na lsku pic.twitter.com/Sqq7IfeAC0
PO_SLASKNovember 21, 2022
To nie jest tyko porażka wizerunkowa czy policzek wymierzony prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu - stwierdza gość RMF24. To jest również wyraźny sygnał, że za jakiś immunitet, ochronę, czy podzielenie się ekskluzywną wiedzą, politycy PiS mogą - nie do końca bezkarnie - przejść na stronę opozycji. To dla nich będzie jakimś tam ratunkiem, a może rodzajem korzyści - przypuszcza dr Słupik.
Mamy nowe otwarcie, nowy zarząd i pewnie pierwsze decyzje będą decyzjami personalnymi w różnych spółkach i instytucjach zależnych od zarządu województwa - stwierdza rozmówca RMF24.
Samą decyzję Jakuba Chełstowskiego ekspert określa jako "ucieczkę spod gilotyny", bo wedle pojawiających się od pewnego czasu plotek, marszałek miał być odwołany przez własną partię.
Dr Słupik jest zdania, że powołany w tej sytuacji zarząd, w którym Jakub Chełstowski pozostaje marszałkiem, może dotrwać do końca kadencji, ale raczej jako "zarząd techniczny". W tej "ucieczce do przodu" w wykonaniu marszałka Chełstowskiego aktywnie asystowali prezydenci Tychów i Sosnowca.
"Tak! Dla Polski" zanotował duży sukces, bo bez wyborów dysponuje w sejmiku czworgiem radnych. Zdaniem dr. Słupika nie da się przewdzieć, czy to przełoży sie na sukces tego ugrupownaia w kolejnych wyborach na Śląsku czy w skali Polski.
Nie są skazani na porażkę. Dekompozycja obozu PiS w regionie daje szansę opozycji - Kalicji Obywatelskiej, PSL, lewicy, ale także ruchowi "Tak! Dla Polski" - ocenia politolog.