Ponad dwa i pół promila alkoholu miał w organizmie 31-latek, który zamierzał podejść do egzaminu praktycznego na prawo jazdy w Częstochowie. Było to jego siódme podejście, jak tłumaczył policjantom, wypił alkohol, by nie stresować się, jak przy poprzednich próbach.
Cała sytuacja, opisana w sobotę przez częstochowską policję, wydarzyła się w ubiegłym tygodniu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (WORD).
"Tuż po godzinie 9 egzaminatorka, która miała podjąć egzamin, nabrała podejrzeń, że mężczyzna, który usiadł już za 'kółko' pojazdu oznaczonego literą 'L', najprawdopodobniej jest pijany. Nie został dopuszczony do egzaminu. Od razu powiadomiono częstochowskich policjantów" - podała komenda.
Mundurowi z drogówki po przybyciu do WORD poddali niedoszłego kierowcę badaniu na zawartość alkoholu. Okazało się, że radomszczanin ma w organizmie 2,5 promila alkoholu.
"Jak tłumaczył policjantom, to stres był powodem jego dotychczasowych niepowodzeń na egzaminach. Tym razem postanowił się wyluzować" - relacjonowała policja.