Markowe perfumy, chemia gospodarcza czy moduły poduszek powietrznych – takie artykuły wycofane z rynku, za sprawą pracowników spalarni śmieci na Śląsku, zamiast do utylizacji trafiały do klientów. Policjanci zatrzymali 8 osób.
Zatrzymanym, dla których sprzedaż "odzyskanych" przedmiotów była stałym źródłem dochodu, postawiono zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej.
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej w Katowicach ustalili, że sprawcy działali przynajmniej od kwietnia 2023 roku.
Ośmiu pracowników spalarni, widząc, że do utylizacji trafiają często bardzo atrakcyjne przedmioty, postanowiło powtórnie wprowadzać je do obrotu.
Towary często były fabrycznie nowe, w oryginalnych kartonach i hurtowych ilościach, jednak z różnych przyczyn nie mogły trafić na rynek i producenci bądź dystrybutorzy zdecydowali o ich utylizacji. Pracownicy spalarni odkładali je na bok, a ich wspólnik wywoził je z zakładu. Produkty trafiały do dwóch paserów na Śląsku i w Małopolsce.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a dwóch z nich kierowania nią. Odpowiedzą także za wprowadzenie do obrotu towarów i substancji mogących zagrażać zdrowiu, a nawet życiu ludzi. Grozi im do 15 lat więzienia.
Podejrzani zostali objęci dozorem policji, zakazem opuszczania kraju i kontaktowania się ze sobą, musieli też wpłacić poręczenia majątkowe. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu.