Od niemal roku Huta Liberty Częstochowa nie prowadzi produkcji. W lipcu sąd ogłosił upadłość zakładu, a pracownicy są na tzw. postojowym. Syndyk deklaruje, że jeszcze we wrześniu chce podpisać umowę z dzierżawcą. Związkowcy, z którymi rozmawiała reporterka RMF FM Anna Kropaczek, uważają, że kolejnego zimowego przestoju ich huta nie przetrzyma.
Huta Liberty Częstochowa znajduje się w stanie upadłości. Blisko tysięczna załoga czeka na decyzję w sprawie podpisania umowy dzierżawy i wznowienia produkcji.
Związkowcy, z którymi rozmawiała reporterka RMF FM, Anna Kropaczek mówią, że już najwyższa pora wyłonić dzierżawcę, który zdąży przed zimą wznowić produkcję w hucie. Ich zdaniem, syndyk powinien podpisać umowę dzierżawy jeszcze w tym miesiącu. Czas jest tu bardzo istotny.
Drugi raz tego stanu, takiego zimowego zastoju huta nie przetrwa. Jeszcze ubiegłej zimy mieliśmy wodę podłączoną, wodę przemysłową. Urządzenia były na sucho, ale pracowały. A w tym momencie niestety nie są opłacone wodociągi i tej wody nie mamy - powiedział RMF FM Mariusz Ciupiński ze związku zawodowego "KADRA".
Syndyk chciał wybrać inwestora do końca sierpnia. To się jednak nie udało. Jak tłumaczył RMF FM, Adrian Dzwonek, syndyk masy upadłościowej, jest dużo spraw formalno-prawnych, które na to wpłynęły. Syndyk podkreślił jednak, że dąży do tego, by od października hutę przejął dzierżawca.
Adrian Dzwonek przyznał, że prowadzi rozmowy z pięcioma potencjalnymi inwestorami.
Niestety, nie ma co ukrywać, fundusze masy upadłości są niewystarczające, żeby zabezpieczyć wynagrodzenia płatne w październiku. W konsekwencji tak prowadzę te rozmowy, żeby ta umowa została zawarta do końca września i żeby wszystkie obowiązki płatnicze, począwszy od października zostały przejęte przez potencjalnego nowego, nowego dzierżawcy - przyznał Adrian Dzwonek.
Huta Liberty Częstochowa jest jedynym polskim zakładem, który jest w stanie produkować blachy grube w technologii niskoemisyjnej, tzw. "zielonej stali". Blachy te stosowane są m.in. w przemyśle obronnym.