"Polakom chcę podziękować za to, że otwarli swoje domy i serca, a Ukraińcom powiedzieć: nie poddawajcie się" - mówiła księżna Yorku Sarah Ferguson podczas środowej wizyty w Będzinie (woj. śląskie). Przedstawicielka brytyjskiej rodziny królewskiej spotkała się z władzami miasta i przebywającymi w Będzinie uchodźcami z Ukrainy.
Po pierwsze chciałabym podziękować Polakom - nie ustawajcie w pomocy. Dziękuję, że otworzyliście swoje domy na uchodźców. Po drugie - niech ta wojna się skończy. Ukraińskie dzieci powinny jak najszybciej wrócić do swoich domów - mówiła Sarah Ferguson.
Przed wejściem do pałacu przywitała ją Anna Drzewiecka, wiceprezydent Będzina.
Wiem, że to nie pierwsza wizyta księżnej w naszym regionie, ale bardzo cieszę się, że tym razem księżna odwiedziła również Będzin - powiedziała Anna Drzewiecka.
Wiceprezydent dziękowała za wsparcie, które księżna zorganizowała wspólnie ze swoją wieloletnią przyjaciółką, Gabrielą Mercik. Mercik to pochodząca z Będzina lekarka, mieszka na stałe w Londynie.
Jak podkreśla będziński urząd miasta, z inicjatywy dwóch przyjaciółek zorganizowano pomoc humanitarną, zarówno dla mieszkańców objętej wojną Ukrainy, jak i dla przebywających w Będzinie uchodźców.
Bardzo się cieszę ze spotkania z księżną Yorku. To niezwykła kobieta znana ze swojej dobroczynności. Słyszeliśmy o jej pomocy na rzecz Ukrainy. Dzisiejsze spotkanie jest formą podziękowania. Przyjechaliśmy do Będzina 4 miesiące temu, w połowie marca - mówi Julia Jarova z Ukrainy.
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę do Będzina przyjechało blisko 80 osób - mieszkańców Obuchowa, partnerskiego miasta Będzina. Zdecydowana większość z nich wróciła już do swojej ojczyzny.
Obecnie w Będzinie mieszka 12 dzieci i 6 kobiet. Prawie wszyscy chcą wkrótce wrócić do Obuchowa.
My zostajemy w Polsce. Moje dzieci właściwie od razu rozpoczęły naukę w polskiej szkole. Planuję zmianę zawodu - od września zaczynam naukę w szkole policealnej. Będę asystentką stomatologiczną- komentuje swoją decyzję Julia Jarova, która do tej pory pracowała jako dekoratorka ślubna.
Spotkanie z księżną Yorku trwało ponad dwie godziny.
Nie znam polskiego, nie znam ukraińskiego, ale mówię językiem serca - mówiła.
Sarah Ferguson otrzymała wykonane podczas warsztatów w będzińskiej bibliotece Wielkiej Brytanii makramy - ozdoby z zaplatanych sznurków. Księżna zrewanżowała się maskotkami Misia Paddingtona.
Nigdy się nie poddawajcie. W chwilach zwątpienia przypomnijcie sobie moje rude włosy i pomyślcie, że zawsze będę was wspierać - mówiła uchodźcom wojennym.