Prokuratura w Częstochowie rozpoczęła śledztwo w sprawie wczorajszego wypadku na autostradzie A1 pod Częstochową. Zginęły tam dwie osoby, a pięć kolejnych zostało rannych. Wypadek spowodował pijany kierowca busa.
Jak informuje reporter RMF FM na jutro zaplanowano przesłuchanie kierowcy busa. Mężczyzna jest też jedną z rannych osób i po wypadku trafił do szpitala. Musi też wytrzeźwieć. Cały czas pilnowany jest przez policjantów. Na jego ciele są rany świadczące o samookaleczeniu. Miało do tego dojść zaraz po wypadku, ale nie są to obrażenia zagrażające życiu.
Badanie pobranej od mężczyzny krwi ma też wykazać czy, poza alkoholem, mógł też ewentualnie być pod wpływem środków odurzających.
W busie było 6 osób. To mieszkańcy Warszawy. Jechali do pracy w Szwajcarii. Dwie osoby zginęły, cztery kolejne zostały ranne. Wszyscy ranni byli pijani, mieli od pół do dwóch promili alkoholu w organizmach.
Wypadek wydarzył się w niedzielę w rejonie węzła drogowego, gdzie autostrada A1 krzyżuje się z drogą nr 46.
Kierowca busa jechał lewym pasem. W pewnym momencie uderzył w jadący obok drugi samochód, następnie odbił się od barier i przewrócił na dach.
Badanie jego trzeźwości wykazało prawie półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu.