Zakład Zieleni Miejskiej apeluje do mieszkańców, by nie zostawiali w parkach resztek jedzenia, bo to przyciąga zwierzęta. Po wizycie dzików zostają przewrócone kosze na śmieci, porozrzucane śmieci i zniszczone kwietniki.

REKLAMA

Pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej niemal codziennie muszą usuwać szkody wyrządzone w parkach przez dziki. Zwierzęta żerują nocami m.in. w Parku na Zadolu, w Katowickim Parku Leśnym, ale największe zniszczenia są ostatnio widoczne w Parku Kościuszki. Dziki znajdują odpadki w koszach na śmieci, a przy okazji niszczą kwiaty i trawę.

Zakład Zieleni Miejskiej szacuje, że po jednej wizycie dzików zniszczonych może być nawet 1-1,5 tys. kwiatów. Dzięki temu, że nasi pracownicy są już o szóstej rano na miejscu, jesteśmy w stanie część tych roślin uratować, jeżeli są w dobrym stanie, nie są mocno zniszczone i rozdeptane - mówi Michał Szafraniec z Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach.

Zespół zajmujący się Parkiem Kościuszki liczy niewiele ponad 20 osób. Odnalezienie śladów działania dzików sprawia, że duża część pracowników, zamiast wykonywać inne prace pielęgnacyjne w parku, musi zająć się naprawianiem szkód.

Zakład apeluje do mieszkańców, by nie zostawiali w parkach resztek pożywienia. Ludzie świadomie lub nieświadomie zostawiają jedzenie w parkach. Zdarza się, że na ławce, w koszach na śmieci, a czasami rzucą po prostu na trawę - mówi Michał Szafraniec. Dodaje, że najlepiej zabrać resztki ze sobą i wyrzucić w domu lub np. do osiedlowego kosza na śmieci.

ZZM zaznacza, że w Katowicach żyje mnóstwo dzików, a problemem jest to, że nie mają one w naszym klimacie naturalnego wroga. Dodatkowo są bardzo odporne genetycznie. Z jednej matki co roku rodzi się ok. 10-30 młodych. Próby odstraszania dzików, które podejmuje zakład, nie zawsze przynoszą oczekiwane rezultaty - do stosowanych chemicznych preparatów, które emitują nieprzyjemne dla dzików zapachy, zwierzęta już się przyzwyczaiły.