Kolizja z udziałem samochodu prowadzonego przez gen. Romana Polko na autostradzie A1 w woj. śląskim. Jako pierwszy poinformował o niej portal klobucka.pl.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem na autostradzie A1 na wysokości Starczy w stronę Katowic. Portal klobucka.pl informował, że samochód gen. Romana Polko dachował po zderzeniu z ciężarówką. Nikomu nic się nie stało. Zdarzenie zostało zakwalifikowane przez policję jako kolizja.

W rozmowie z Wirtualną Polską gen. Roman Polko potwierdził, że doszło do takiego zdarzenia. Zaznaczył, że zarówno jemu, jak i kierowcy ciężarówki nic się nie stało. Lekko ramię skaleczyłem - powiedział w rozmowie z WP gen. Polko. Wojskowy poinformował także, że przeszedł wszystkie badania. Miał zapięte pasy i był trzeźwy.

Uderzyłem w naczepę ciężarówki. Przeprosiłem kierowcę za kłopot. Szkody są niewielkie - dodał w rozmowie z WP gen. Polko.

W rozmowie z PAP gen. Polko mówił, że do kolizji doszło, kiedy wracał do domu po pracowitym dniu. Jadąc prawym pasem wjechał w naczepę poprzedzającego go pojazdu ciężarowego. Zmęczenie, rozproszenie - sam nie wiem, jak to się stało - zaznaczył.

Miałem ogromne szczęście, że nie zrobiłem nikomu krzywdy i mnie także nic się nie stało. To była noc, ale żadnego usprawiedliwienia nie szukam (...) Sam zastanawiam się, co się stało - powiedział PAP generał.

Gen. Polko zaznaczył, że jest doświadczonym kierowcą, prawo jazdy ma od ponad 40 lat i przejechał wiele kilometrów. Mamy drogi szybkiego ruchu, są one bezpieczne, ale jednak jak się ma dużą prędkość, to trzeba być - szczególnie w nocy - czujnym i skupionym, wystarczy chwila nieuwagi - podsumował.