Sąd rejonowy w Częstochowie aresztował na trzy miesiące 74-latkę, która - według śledczych - pomagała Jackowi J. w ukrywaniu się. Mężczyzna miał dokonać potrójnego zabójstwa w Borowcach koło Częstochowy w lipcu 2021 roku.

REKLAMA

Sąd podzielił zdanie prokuratury, która uzasadniła wniosek o tymczasowy areszt obawą matactwa. 74-latka - spokrewniona z Jackiem J. - zmieniała wyjaśnienia. Jak podał PAP, 74-letnia kobieta to ciotka Jacka J.

Uzasadnienie decyzji o areszcie

Materiał dowodowy wskazuje na to, że jej wyjaśnienia są wzajemnie sprzeczne. Sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym co do okoliczności związanych z ukrywaniem Jacka J. przez tą podejrzaną; zakresu udzielanej pomocy, a także być może ewentualnego udziału osób trzecich - powiedział prok. Piotr Wróblewski z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Zaznaczył on, że areszt ma zapobiec kontaktowaniu się podejrzanej z innymi osobami i wpływaniu na jeszcze niezabezpieczone dowody.

Jak dodał prok. Wróblewski, sąd miał też na uwadze, że z punktu widzenia procesowego wiek podejrzanej, a także jej stan zdrowotny i osobisty nie stoją na przeszkodzie, by zastosować wobec niej najsurowszy środek zapobiegawczy.

Śledczy nie ujawniają, czy kobieta przyznała się do zarzutu, czyli do utrudniania śledztwa. Nie informują też, jak długo pomagała Jackowi J. w ukrywaniu się.

Zatrzymanie 74-latki

74-letnia kobieta została zatrzymana w środę, gdy śledczy przeprowadzali przeszukania w kilku miejscach. Podejrzewali oni, że mógł tam przed śmiercią ukrywać się Jacek J.

Zatrzymana została właścicielka jednej z przeszukanych nieruchomości.

Jak wczoraj informowaliśmy, Jacek J. usłyszała zarzut utrudniania śledztwa poprzez pomoc w ukrywaniu się mężczyźnie.

Ciało poszukiwanego za zabójstwo znaleziono w lipcu

Pod koniec lipca informowaliśmy, że badanie DNA dotyczące próbki pobranej z ciała mężczyzny znalezionego kilka dni wcześniej w Dąbrowie Zielonej koło Częstochowy, potwierdziło, że Jacek J.

Według informacji z końca lipca, sekcja zwłok Jacka J. wykazała, że mężczyzna zginął od strzału w głowę. Prokuratura przyjęła wówczas, że było to samobójstwo.

Mężczyzna od trzech lat był poszukiwany za zastrzelenie brata, jego żony i 17-letniego syna.

Zbrodnia w Borowcach

10 lipca 2021 roku w miejscowości Borowce koło Częstochowy w domu jednorodzinnym wezwani do awantury domowej policjanci znaleźli ciała 44-letniego małżeństwa oraz ich 17-letniego syna.

Ofiary zostały zastrzelone. Przeżył tylko młodszy, 13-letni syn, który zdołał się najpierw ukryć, a potem uciec.

Śledczy ustalili, że sprawcą zbrodni był brat 44-latka, Jacek J. Mężczyzna mieszkał z rodziną po opuszczeniu zakładu karnego, gdzie trafił za uchylanie się od płacenia alimentów. Tuż po zbrodni J. uciekł.