Sąd Okręgowy w Rzeszowie skazał 45-letniego Grzegorza B. na dożywocie za zabójstwo 6-miesięcznego Maksymiliana i znęcania się nad nim oraz nad jego, wówczas 2,5-letnią siostrą Leną. Do więzienia trafić ma też matka dzieci. Za pomocnictwo w popełnianiu przestępstw i znęcanie się nad córką kobiecie wymierzono karę 10 lat pozbawienia wolności.
Wyrok nie jest prawomocny.
Grzegorz B. ma także zapłacić na rzecz Leny 10 tys. zł zadośćuczynienia oraz 8 tys. zł nawiązki na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, zaś matka Leny ma jej zapłacić 8 tys. zł zadośćuczynienia i 6 tys. zł nawiązki na fundusz. Proces toczył się z wyłączeniem jawności. Wniosek o to złożył na pierwszej rozprawie prokurator. Sąd, argumentując decyzję dobrem pokrzywdzonych, wyłączył jawność postępowania.
Również ustne uzasadnienie wyroku odbyło się w środę przy drzwiach zamkniętych.
Proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie w styczniu 2019 r. Na ławie oskarżonych zasiedli: 45-letni obecnie Grzegorz B. i 29-letnia matka dzieci - Karina B.
Grzegorz B. odpowiada za zabójstwo 6-miesięcznego Maksymiliana oraz za znęcanie się nad dzieckiem i za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad jego wówczas 2,5-letnią siostrą Leną.
Matka dzieci, obecnie 29-letnia Karina B. odpowiada za pomocnictwo Grzegorzowi B. w popełnianiu przestępstw zabójstwa jej syna i znęcania się nad jej córką. Kobiecie prokurator także zarzucił znęcanie się nad dziewczynką
Grzegorz B. został dowieziony do sądu na ogłoszenie wyroku z aresztu, zaś Karina B. odpowiada z wolnej stopy (w czerwcu 2022 decyzją sądu opuściła areszt).
O sprawie było głośno w lipcu 2017 r. Wówczas półroczny Maksymilian z licznymi obrażeniami ciała, w stanie krytycznym, trafił do szpitala, gdzie zmarł. Do placówki przywieziona została także jego siostra Lena, u której policjanci również zauważyli obrażenia.
W związku ze sprawą zostali zatrzymani rodzice dzieci, a także ich znajomy Grzegorz B. Rodzice dzieci nie mieszkali razem, mąż wyprowadził się z domu kilka tygodni wcześniej. Rodzina miała założoną Niebieską Kartę.
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie postawiła Grzegorzowi B. zarzuty zabójstwa chłopczyka i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad jego siostrą. Mężczyzna w prokuraturze przyznał się do tego, że mógł spowodować śmierć chłopca, ale utrzymywał, że obrażenia, jakich dziecko doznało, były przypadkowe. Sekcja zwłok wykluczyła jednak, by były spowodowane nieszczęśliwym wypadkiem.
Grzegorz B. przyznał się też do wielokrotnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dziewczynką. Mówił, że z niezrozumiałych dla siebie powodów sprawiało mu przyjemność zadawanie dziewczycne bólu oraz to, że dziecko się go boi. Miał ją podduszać, szarpać, ale tak, aby zostawiać jak najmniej śladów na ciele dziewczynki.
Jednak w czasie posiedzenia sądu w sprawie aresztu zmienił zdanie i nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, a także odmówił składania wyjaśnień.
Matka również została przesłuchana i złożyła wyjaśnienia. Usłyszała zarzut zabójstwa dziecka. Później pojawiły się nowe dowody i sytuacja się zmieniła. Kobieta otrzymała wówczas status świadka w sprawie. Podobnie jak ojciec dzieci.
Śledztwo zostało przekazane do prokuratury w Lublinie, która w lutym 2018 r. postawiła matce dzieci zarzuty pomocnictwa Grzegorzowi B. w popełnianiu przestępstw.
Prokurator zarzucił kobiecie również znęcanie się nad córką - Karina B. miała zwracać się do niej słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, szarpać, a także ją zaniedbywać.
Ponadto - według prokuratury - mimo że dziewczynka była chora, matka nie zaprowadziła jej do lekarza. Przez to dziewczynka zachorowała na ciężkie zapalenie oskrzeli.
W związku z tą sprawą na polecenie Prokuratora Generalnego wszczęte zostały postępowania dyscyplinarne wobec dwóch prokuratorek z Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, które wcześniej - w 2016 i 2017 roku - prowadziły dochodzenia w sprawie znęcania się nad Leną i Maksymilianem i je umorzyły.
Postępowanie wobec jednej z prokuratorek przekazano zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego w Lublinie, a wobec drugiej - zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego w Katowicach.