Trzeba było wykazać się niebywałą odwagą – mówił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w Rzeszowie do uczestników strajków studenckich w 1981 r., zorganizowanych przez Niezależne Zrzeszenie Studentów filii UMCS.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wziął w piątek udział w uroczystości odsłonięcia tablicy poświęconej strajkom studenckim zorganizowanym w 1981 r. przez Niezależne Zrzeszenie Studentów filii UMCS. Tablica widnieje na dawnym budynku filii UMCS w Rzeszowie, gdzie obecnie mieści się część Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Witając zgromadzonych, w tym wielu uczestników tamtych dni, m.in. Edwarda Lisa minister zauważył, że to są osoby, które doprowadziły do tego, co wydarzyło się 41 lat temu. Wskazał, że obecni są także ci, którzy kontynuują to dzieło i kontynuują tradycje wolnościowe, niepodległościowe tutaj wśród studentów i akademików Rzeszowa i Podkarpacia.
Nawiązując do wystąpienia Edwarda Lisa, który przybliżył okoliczności i powody wybuchu strajków, minister Czarnek zwrócił uwagę, że dziś nam wszystkim wydaje się, że tamte działania to nic takiego wielkiego, bo przecież wśród zgromadzonych nie ma nikogo, kto by się nie zgadzał z tymi wszystkimi ideałami, które przyświecały strajkującym 41 lat temu, z tymi wszystkimi dążeniami, naturalnymi dążeniami każdego narodu, każdej społeczności do wolności.
Do wolności w każdym obszarze, na każdej płaszczyźnie życia społecznego, akademickiego, studenckiego, profesorskiego - wymienił minister.
Tyle że jest jedna zasadnicza różnica, na którą nie zwracamy mocno uwagi, dlatego że mamy ten wielki zaszczyt, honor, być beneficjentami wszystkiego tego, co oni dla nas zrobili 41 lat temu - dodał Czarnek.
Podkreślił, zwracając się do uczestników tamtych dni, że aby dążyć do tamtych ideałów, żeby robić to, co oni robili w tym miejscu, w tym budynku 41 lat temu, trzeba było wykazać się niebywałą odwagą.
Zupełnie inne czasy, zupełnie inne okoliczności. To nie jest tak, jak teraz, że można wyjść i powiedzieć, co się chce, nawet głupie rzeczy, nawet rzeczy, które są w poprzek interesowi państwa polskiego, społeczeństwa polskiego. Na tym polega różnica. Wtedy rzeczywiście trzeba było działać na zasadzie pełnej, niebywałej odwagi - przekonywał minister.
Protesty wybuchły na uczelniach wyższych w całym kraju w styczniu 1981 r w związku z trudnościami związanymi z formalną rejestracją Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Włączyli się do nich również rzeszowscy studenci. Najwcześniej, bo już 16 lutego, decyzja o podjęciu strajku w dniu następnym zapadła w Wyższej Szkole Pedagogicznej. Komitet Strajkowy w WSP wydał oświadczenie, w którym wezwano wszystkich studentów do przyłączenia się do protestu i poparcia wysuniętych postulatów. Rozpoczęto okupację budynku F - Wydziału Matematyczno-Fizycznego przy ul. Rejtana, zadbano o legitymacje strajkowe.
Decyzja o podjęciu strajku w filii UMCS zapadła na spotkaniu w klubie studenckim "Labirynt", w nocy z 17 na 18 lutego. W zebraniu uczestniczyli przedstawiciele władz uczelnianych, m.in. prorektor ds. filii UMCS prof. Włodzimierz Ćwik. Przeprowadzono wtedy również wybory Konwentu NZS, na którego czele, z największą liczbą uzyskanych głosów, stanął Edward Lis. Konwent wszedł w skład 19-osobowego Komitetu Strajkowego, kierowanego przez Adama Zdona z Wydziału Prawa i Administracji. Wybrano specjalną gwardię, która miała dbać o porządek w trakcie strajku.
17 lutego 1981 r. NZS został zarejestrowany przez Sąd Najwyższy w Warszawie. 18 lutego podpisano porozumienia łódzkie, które m.in. gwarantowały niezależność uczelni wyższych w sprawach naukowych, dydaktycznych i wewnątrzorganizacyjnych. Po potwierdzeniu tych informacji protest na rzeszowskich uczelniach został zakończony. Rozpoczął się okres legalnej działalności Zrzeszenia.