Prawie 290 tysięcy osób w ciągu tygodnia od rozpoczęcia wojny przekroczyło polsko-ukraińskie przejścia graniczne na Podkarpaciu. Około jedna trzecia z nich granicę w Medyce, Korczowej, Budomierzu i Krościenku pokonała pieszo.

REKLAMA

Miejscem, gdzie docierają uchodźcy jest m.in. dworzec kolejowy w Przemyślu. Pomagają im nie tylko Polacy. Nasz reporter Marcin Buczek rozmawiał z Czechami, którzy przyjechali po mieszkających nad Wełtawą Ukraińców.

Zabieramy ich do Pragi. Pomagamy naszym ludziom. Mamy siedem miejsc - mówili napotkani przy dworcu Czesi. Tuż obok także stał samochód z czeskimi tablicami rejestracyjnymi. Przyjechaliśmy z Wyskova. Ponad 500 kilometrów, ponad sześć godzin jazdy - powiedzieli reporterowi jego właściciele, którzy przywieźli ze sobą środki higieniczne, żywność i wodę mineralną.

Wśród przybywających do Przemyśla uchodźców są głównie kobiety z dziećmi. Jadą w głąb Polski, gdzie zaoferowano im pomoc lub do swoich krewnych.