Po nocnych opadach marznącego deszczu na Podkarpaciu we wtorek rano prądu nie miało ponad 4 tys. odbiorców. W Rymanowie kursowy autobus w wyniku gwałtownego podmuchu wiatru, został zepchnięty z jezdni do przydrożnego rowu.
Najwięcej odbiorców nie miało prądu w okolicach Stalowej Woli, Krosna, Sanoka i Rzeszowa. Uszkodzonych było dziewięć linii średniego napięcia i ponad 90 stacji transformatorowych.
Na trasach wojewódzkich zalegało błoto pośniegowe, a drogi miejscami były bardzo śliskie.
Rejsowy autobus, ok. g. 5 nad ranem na ul. Bieleckiego w Rymanowie wjechał do przydrożnego rowu. Z policyjnych ustaleń wynika, że 57-letni kierujący autobusem, jadąc w kierunku Sanoka, na skutek gwałtownego podmuchu wiatru, stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z drogi. Autobusem podróżowało łącznie 11 osób. Jeden z pasażerów doznał obrażeń i został przewieziony do szpitala.