Na tym etapie nie ma powodów, by wszczynać jakiekolwiek postępowanie wobec policjantów, którzy furgonem zablokowali przejazd autostradą A4 - usłyszał w komendzie wojewódzkiej w Rzeszowie reporter RMF FM. Pytaliśmy o zdarzenie z soboty, sfilmowane przez jednego z kierowców. Widać na nim, jak policyjny bus stoi w poprzek autostrady, na środek jezdni wychodzą dwaj funkcjonariusze. Przed nim zatrzymało się kilka samochodów.
Policjanci nie odpowiedzą za spowodowanie zagrożenia w ruchu, mimo że ustawili w sobotę w poprzek A4 koło Rzeszowa na skrzyżowaniu z S19 policyjny bus. Według komendy wojewódzkiej nie ma ku temu podstaw.
W odpowiedzi na zapytanie w sprawie zdarzenia sprzed dwóch dni, jakie do podkarpackiej komendy wysłał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, napisano, że "policjanci realizowali zadania związane z zapewnieniem bezpiecznego i płynnego włączenia się do ruchu transportu kolumny samochodów ciężarowych".
"Te czynności - jak tłumaczy się dalej - wykonywano w oparciu o rozporządzenie szefa MSWiA i zarządzenie komendanta głównego policji".
Dodatkowo - jak pisze rzecznik podkarpackiej policji - argumentem ma być to, że "zaistniała sytuacja była doraźna i realizowana w ramach zabezpieczenia dynamicznego".
Internauci, komentując to nagranie, ironicznie podziwiają "odwagę i odpowiedzialność policjantów". Zwracają uwagę na fakt, że takie działanie mogło doprowadzić do poważnego karambolu.
Oceńcie sami. Zobaczcie film: