Ponad 2 promile alkoholu miała w organizmie 39-latka, która w Jamnicy na Podkarpaciu wjechała toyotą do rowu. Okazało się, że w tracie jazdy piła alkohol z koleżanką, a na tylnym siedzeniu spał jej 8-letni synek.

REKLAMA

Policjanci, którzy przyjechali na miejsce wyczuli od kobiety alkohol, miała bełkotliwą mowę, a jej wypowiedzi były niespójne i miała problem z utrzymaniem równowagi. W aucie był jej 8-letni syn i koleżanka.

Na szczęście nikomu nic się nie stało. Chłopiec trafił pod opiekę bliskich.

Badanie alkomatem wykazało, że kobieta ma w organizmie 2,33 promila alkoholu, a 24-letnia pasażerka ponad promil alkoholu. Policjanci ustalili, że kierująca toyotą piła alkohol w trakcie jazdy wspólnie z koleżanką wódkę i piwo.

Mieszkanka powiatu tarnobrzeskiego została zatrzymana. Po wytrzeźwieniu usłyszała dwa zarzuty: kierowania samochodem po pijanemu i narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Policjanci zatrzymali prawo jazdy 39-latki, która za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.