4 czerwca ulicami Sanoka ma przejść pierwszy w tym mieście marsz równości. Jego organizatorzy - m.in. LGBT+ Activist SANOK oraz Kolektyw Obłęd, zapowiadają, że przesłaniem tego wydarzenia ma być promowanie wzajemnej tolerancji i szacunku. Jednak wokół tej inicjatywy pojawiły się "czarne chmury". Przewodniczący Rady Miasta Sanoka Andrzej Romaniuk potępił wykorzystanie przez organizatorów marszu herbu Sanoka i przedstawienia go w tęczowych barwach.
Sanok poprzez włączenie się w organizację wydarzenia dołączyłby do 13 innych miast w Polsce, w których marsze równości mają się odbyć w najbliższych miesiącach. Jeśli do marszu faktycznie dojdzie, Sanok będzie jedynym miastem na wschodzie kraju, w którym odbędzie się taka parada. Kontrowersje wzbudza herb miasta, przerobiony kolorystyczne na barwy utożsamiane ze społecznością LGBT - podaje portal esanok.pl.
Informacje o marszu równości, który miałby być zorganizowany w Sanoku rozprzestrzeniają się głównie w mediach społecznościowych. LGBT+ Activist SANOK, czyli jeden z organizatorów podaje, że ma się on odbyć 4 czerwca o godzinie 14:00.
W specjalnie utworzonym wydarzeniu na Facebooku czytamy, że marsz przejdzie pod hasłem: "Czyńmy miłość, a nie wojnę".
Jesteśmy jednym z 14 miast, które ujawniły do tej pory daty Marszów Równości w swoich miastach, odbywające się tego roku w Polsce. Tym samym budujemy Sanocką historię walki naszej społeczności LGBT+ o równe prawa! Niech Sanok i całe województwo podkarpackie także będzie miejscem otwartym dla każdego, akceptującym różnorodną społeczność i miejscem wolnym od dyskryminacji i przemocy - apeluje LGBT+ Activist SANOK.
To przede wszystkim ochrona przed dyskryminacją i wykluczeniem, wzmocnienie ochrony prawnej przed mową i przestępstwami z nienawiści oraz wprowadzenie uregulowań prawnych, ułatwiających proces medyczny i prawny potwierdzenia płci osobom transpłciowym w dokumentach, bez zbędnych procesów sądowych, a także wprowadzenie pełnej równości małżeńskiej z prawem do adopcji z wszystkimi wynikającymi z tego prawami i obowiązkami.
Organizując pokojowy I Marsz Równości w Sanoku ewidentnie robimy coś pięknego. Po deszczu zawsze wychodzi słońce i tęcza. Chcemy tutaj wszyscy, żeby w naszym rodzinnym mieście zagościł w końcu pokój, żeby zniknęła dyskryminacja wymierzona w naszą społeczność LGBT+. Chcemy, aby w końcu każda jednostka w Sanoku jak i w całej Polsce, obudziła się w swym człowieczeństwie i zaczęła żyć jak człowiek wolny od nienawiści i uprzedzeń. Myśl o zorganizowaniu marszu w Sanoku towarzyszyła mi od dwóch ostatnich lat. Cieszę się, że w końcu udało nam się za to zabrać. Walczymy o swoje prawa, a tym samym o dobre imię miasta, które wszyscy omijają ze strachu przed dyskryminacją. W Sanoku wiele osób z naszej społeczności LGBT+ nadal mieszka, doświadcza dyskryminacji, niekiedy w formie przemocy fizycznej. Walczymy o to, aby to zmienić - powiedziała Wiolka Angelina Fedorus, przewodnicząca I Marszu Równości w Sanoku.
W przedsięwzięcie zaangażował się sanoczanin Jakub Pilch, który podkreślił, że to najwyższy czas, aby jego miasto dołączyło do nowoczesnych ośrodków.
Nadeszła pora, aby zmienić oblicze naszego regionu. Wiadomo, jak kojarzone jest Podkarpacie. Rok temu nikt nie pomyślałby, że taki marsz może odbyć się w Sanoku. Jesteśmy jednak po to, aby zmieniać rzeczywistość. Walczyć o równość i tolerancję. Te wartości są podstawą i są nam dzisiaj bardzo potrzebne - zaznaczył.