Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie usłyszał w środę 37-letni Artur R. Jak informowali reporterzy RMF FM, aresztant we wtorek w zakładzie karnym w Rzeszowie zaatakował funkcjonariuszkę Służby Więziennej nożyczkami. Kobieta zmarła.
Mężczyzna ma także postawiony zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego i bezprawnego pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski.
Artur R. w czasie przesłuchania nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia ich treści.
Podejrzanemu za zarzucane czyny grozi kara nie mniejsza niż 12 lat pozbawienia wolności, ale może być też skazany na 25 lat albo dożywocie w więzieniu.
Prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o trzy miesiące aresztu dla mężczyzny.
Reporterzy RMF FM ustalili, że Artur R. to mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego na Podkarpaciu.
W zeszłym roku prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia w jego sprawie. Śledczy zarzucają mu gwałty i usiłowanie gwałtu.
Do dramatycznej sytuacji w rzeszowskim zakładzie karnym doszło we wtorek w trakcie konsultacji psychologicznej. Mężczyzna kilkukrotnie nożyczkami ranił w szyję panią psycholog. Kobiety nie udało się uratować. Sekcję zwłok funkcjonariuszki zaplanowano na jutro w Krakowie.
Nożyczki, którymi Artur R. ją zaatakował, znaleziono potem na zewnątrz budynku zakładu.
Śledczy będą odtwarzać to, co wydarzyło się podczas psychologicznej konsultacji i spróbują ustalić, dlaczego mężczyzna zabił.
Jak się dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, funkcjonariuszka miała 39 lat. Służbę pełniła od 2010 roku. Osierociła dwoje małych dzieci.