Ogień w lesie w rejonie podkarpackiego Niska pojawił się w czwartek około godz. 14:40. W akcji brał udział m.in. samolot gaśniczy Dromader oraz śmigłowiec wyposażony w Bambi Bucket.

REKLAMA

Strażacy z Niska zgłoszenie o pożarze lasu i nieużytków w miejscowości Kopki nieopodal Rudnika nad Sanem (powiat niżański) dostali w czwartek około godziny 14:40 - informuje serwis stalowka.net.

Młodszy brygadier Grzegorz Kaszuba z podkarpackiej straży pożarnej powiedział w rozmowie z RMF FM, że w akcji uczestniczyło 16 zastępów z powiatów niżańskiego, stalowowolskiego, leżajskiego i rzeszowskiego. Jedną z jednostek uczestniczących w akcji była Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wysokościowego Rzeszów, dzięki której możliwe były zrzuty wody z podwieszonego pod śmigłowcem zbiornika z wodą, tzw. Bambi Bucket. Śmigłowca użyczył Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej.

Bambi Bucket to zbiornik umożliwiający gaszenie rozległych pożarów oraz prowadzenie akcji na dużych, trudno dostępnych terenach. Kształtem przypomina wiadro wykonane z wodoszczelnej tkaniny, które podwiesza się pod śmigłowcem na specjalnym haku do przenoszenia ciężkich ładunków.

W akcję zaangażowane są także Lasy Państwowe, które udostępniły samolot gaśniczy Dromader.

Zrzuty wody ze statków powietrznych pomogły nam opanować pożar. W tej chwili ogień nie rozprzestrzenia się - przekazał około godz. 20 bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Ogień objął około 2 hektarów lasu i ponad 20 hektarów nieużytków. Nikt nie został poszkodowany.

Nie widomo na razie, jakie są przyczyny powstania pożaru.