W Bieszczadach w sobotę rano termometry w Ustrzykach Górnych pokazywały dwa stopnie mrozu, a w Cisnej trzy stopnie Celsjusza poniżej zera. W górach nadal trwa rykowisko jeleni karpackich.
Jak zaznaczył ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Marek Kwasiżur, "wszędzie jest bezwietrznie i pochmurnie, miejscami widoczność nie przekracza 300 metrów".
Niektóre śliskie i błotniste szlaki turystyczne utrudniają wędrówki górskie. To skutki opadów deszczu w ostatnich dniach - zauważył ratownik.
Dodał, że "wybierając się w góry trzeba pamiętać, że w związku z coraz krótszym dniem, wycieczki powinno się rozpoczynać wcześniej".
W górach mamy ze sobą naładowany telefon komórkowy, a w nim aplikację "Ratunek" - podkreślił Kwasiżur.
W lasach Podkarpacia - przypomniał ratownik - nadal trwa rykowisko, czyli okres godowy jeleni karpackich. Przed zmrokiem i o świcie można usłyszeć porykiwanie samców oraz uderzenia wieńcami o drzewa.
Zwrócił uwagę, że "godowy ryk turyści często mylą z rykiem niedźwiedzia". W ostatnim czasie nasi ratownicy odbierają telefony alarmujące o rzekomym zagrożeniu - mówił.
W sobotę na Połoninie Wetlińskiej, po kilkuletniej modernizacji, jest już dostępny dla wędrujących po górach całodobowy schron turystyczny "Chatka Puchatka".
W związku z jego otwarciem Bieszczadzki Park Narodowy poinformował, że przywrócony został pierwotny przebieg szlaku turystycznego czerwonego przez Smerek-Połoninę Wetlińską do Brzegów Górnych.
Pozostaje otwarty szlak łącznikowy zielony przy dolnej granicy lasu, łączący szlak żółty z Przełęczy Wyżnej, szlak czerwony z Brzegów Górnych, szlak czarny z Campingu Górna Wetlinka.
Nadal zamknięty będzie odcinek szlaku żółtego z Przełęczy Wyżnej od dolnej granicy lasu do schronu turystycznego BdPN na Połoninie Wetlińskiej. Z parkingu na Przełęczy Wyżnej do "Chatki Puchatka" można dotrzeć wędrując szlakiem żółtym do dolnej granicy lasu, następnie szlakiem zielonym łącznikowym i dalej szlakiem czerwonym.