55 razy interweniowali podkarpaccy strażacy w związku z frontem burzowym, który w nocy z wtorku na środę przeszedł nad regionem. Usuwali połamane gałęzie i pompowali wodę. W dwóch przypadkach pomogli zabezpieczać uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych. Ponad 3 tys. odbiorców jest bez prądu.
Jak przekazał rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, w związku z frontem burzowym, jaki w nocy przeszedł nad Podkarpaciem, od północy do godziny 5.30 zanotowano 55 zdarzeń.
Było to przede wszystkim wypompowywanie wody z zalanych piwnic, garaży i usuwanie połamanych gałęzi i konarów oraz naniesionego błota z dróg. W dwóch przypadkach pomogliśmy zabezpieczyć budynki gospodarcze, na których uszkodzone zostało poszycie dachowe - podał bryg. Betleja.
Najwięcej interwencji strażacy odnotowali w powiatach: dębickim (17), strzyżowskim (13), ropczycko-sędziszowskim (11) i rzeszowskim (9).
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie podał, że uszkodzonych zostało 59 stacji transformatorowych i 6 linii średniego napięcia, w efekcie ponad 3,2 tys. odbiorców ok. godz. 6 pozbawionych było prądu. Najwięcej zgłoszeń było z pow. mieleckiego, sanockiego i krośnieńskiego. Zapewnił jednocześnie, że awarie są cały czas usuwane.