Trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie 24-letni Sebastian S. i jego rówieśnik Mateusz M. Mężczyźni usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa 23-letniej Zuzanny G. Kobieta została postrzelona, kiedy próbowała dostać się do swojego mieszkania w Rzeszowie. 23-latka nadal przebywa w szpitalu. Jest po dwóch operacjach. Jej stan się poprawia.

REKLAMA

Do postrzelenia młodej kobiety doszło w piątek 15 lipca w bloku na osiedlu Siemiradzkiego w Rzeszowie. 23-letnia Zuzanna razem z rodzicami przyszła odebrać klucze do mieszkania, które wynajmowali Mateuszowi M. i Sebastianowi S. Mężczyźni mieli w piątek opuścić lokal.

Około godz. 17 właściciele przyszli po klucze. Na miejsce wezwali też ślusarza. Kiedy lokatorzy nie wpuścili właścicieli do środka i nie odpowiadali na wezwania, zapadła decyzja, że drzwi otworzy ślusarz.

W momencie gdy przystąpił do otwierania zamka, drzwi zostały otwarte od środka, a następnie w tym samym czasie w kierunku osób będących przed mieszkaniem Mateusz M. użył gazu pieprzowego, a Sebastian S. oddał strzał z broni palnej, w wyniku którego postrzelona została stojąca przy drzwiach Zuzanna G. - relacjonuje Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

23-latka jest w stanie śpiączki farmakologicznej

23-letnia Zuzanna została postrzelona dwa razy - w przedramię i brzuch. W ciężkim stanie została przetransportowana do Szpitala Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Jeszcze tego samego dnia przeszła skomplikowaną, wielogodzinną operację. W poniedziałek kolejną. Nadal przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Utrzymywana jest w stanie śpiączki farmakologicznej.

Stan kobiety na szczęście się poprawia, jest stabilny. Rokowania są dobre - powiedział dziś rano RMF FM Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Kula, która dosięgła 23-latkę, nadal tkwi w jej ciele. Utkwiła w okolicach biodra - potwierdza rzecznik szpitala. Jak tłumaczy, w pierwszej kolejności wykonuje się zabiegi ratujące życie i te zostały przez lekarzy wykonane. Planowane są też kolejne operacje.

Mężczyźni nie przyznają się do zarzutów

Zatrzymani w sprawie mężczyźni to 24-letni Mateusz M., mieszkaniec Tarnobrzega i 24-letni Sebastian S. mieszkaniec powiatu rzeszowskiego. Podczas zatrzymania przez policję nie stawiali oporu.

Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo w sprawie postrzelenia Zuzanny G. postawiła im zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 23-latki. Jak informuje prokurator Ciechanowski, mężczyźni nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Złożyli wyjaśnienia, ale prokuratura nie ujawnia ich treści.

W chwili zatrzymania mężczyźni byli trzeźwi. Została im pobrana krew do badań na zawartość innych środków odurzających.

Jak informuje prokurator Ciechanowski, w sprawie najprawdopodobniej zostaną powołani biegli psychiatrzy, którzy ocenią, czy w chwili popełniania czynu podejrzani byli poczytalni i byli w stanie pokierować swoim zachowaniem.

Obaj mężczyźni mają pozwolenie na broń, jeden na kolekcjonerską, drugi na sportową. Także na samopowtarzalny pistolet Hege, z którego najprawdopodobniej padły strzały.

W mieszkaniu, które wynajmowali przy ulicy Siemiradzkiego, policja zabezpieczyła jedną sztukę broni. W mieszkaniach, gdzie obaj są zameldowani, znaleziono kolejne sztuki broni. Posiadali ją legalnie, mają wszystkie wymagane pozwolenia - mówi nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Mateusz M. i Sebastian S. nie byli dotychczas karani. Jeden z nich pochodzi z Tarnobrzega, drugi z powiatu rzeszowskiego. Pracują w firmie telekomunikacyjnej oraz transportowej.

Wciąż nie wiadomo, jakie są powody ich zachowania. "To całkowicie irracjonalne działanie" - usłyszał w prokuraturze dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.

Za zarzucane im przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat lub dożywocie.