Matka zamknęła swe małe dziecko w bagażniku auta, bo – jak wynika z ustaleń policji - syn ją zdenerwował. Do zdarzenia doszło przed jednym ze sklepów w Chodzieży (Wielkopolskie). Policjanci wdrożyli procedurę niebieskiej karty.
O sprawie poinformowała we wtorek policja.
Do tego bulwersującego zdarzenia doszło w sobotę 6 kwietnia. Na telefon alarmowy zadzwoniła pracownica jednego ze sklepów w Chodzieży i poinformowała o niepokojącym zachowaniu matki wobec małoletniego dziecka.
"Kobieta najpierw zauważyła około czteroletniego chłopca, który biegał od sklepu do sklepu w poszukiwaniu mamy. Dziecko w pewnym momencie niemal wpadło pod przejeżdżający samochód. Kiedy w końcu matka chłopca się znalazła, chwyciła gwałtownie dziecko, a następnie włożyła je jak przedmiot do bagażnika osobowej toyoty, zamknęła i poszła na zakupy wraz z drugim dzieckiem" - powiedziała st. asp. Karolina Smardz-Dymek z policji w Chodzieży.
Dodała, że zgłaszająca, widząc uderzające w szybę samochodu dziecko, postanowiła odnaleźć matkę. Wówczas kobieta przyszła i wypuściła dziecko z bagażnika. Zgłaszająca jednak nie odpuściła i zgłosiła interwencję.
Policjanci na miejscu potwierdzili informację. W miejscu zamieszkania funkcjonariusze przeprowadzili rozmowę z rodzicami dzieci.
Ich matka początkowo przedstawiała inną wersję zdarzenia, jednak po poinformowaniu jej, że miejsce to objęte jest monitoringiem, przyznała, że syn ją zdenerwował i uciekł ze sklepu, dlatego za karę umieściła go w bagażniku.
Policjantka poinformowała ponadto, że z uwagi na zachowanie kobiety w miejscu publicznym i podejrzenie, że do form przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej może dochodzić w miejscu zamieszkania, wdrożono procedurę niebieskiej karty.