Urzędujący prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak będzie zabiegał o reelekcję. O władzę w stolicy Wielkopolski walczyć będzie także kandydat Zjednoczonej Prawicy Zbigniew Czerwiński i Trzeciej Drogi Przemysław Plewiński.
Do wyborów samorządowych zostało 49 dni.
Jaśkowiak rządzi Poznaniem drugą kadencję. W 2014 r., jako kandydat PO, pokonał w drugiej turze rządzącego miastem Ryszarda Grobelnego, a w 2018 roku ubiegając się o reelekcję z ramienia Koalicji Obywatelskiej wygrał w pierwszej turze zdobywając 55,9 proc. poparcia.
Już w połowie grudnia prezydent Poznania ogłosił, że będzie ponownie startował w wyborach. Podkreślał, że przez osiem lat jego prezydentury rząd traktował samorządy wrogo i nie miały one wystarczająco dużo pieniędzy. Zapowiedział, że w kolejnej kadencji będzie chciał przebudować halę widowiskowo-sportową Arena i oprowadzić do wybudowania nowych siedzib Teatru Muzycznego i Filharmonii Poznańskiej.
Wciąż nie wiadomo czy Jaśkowiak będzie miał poparcie PO.
Kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Poznania będzie Zbigniew Czerwiński wieloletni radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego. Oczekujemy, że Poznań znowu stanie się liderem gospodarczym, że Poznań znowu stanie się miastem, którego rozwoju zazdrości nam cała Polska, że podejmiemy realną konkurencję na rynku europejskim. Ale do tego potrzebujemy istotnej zmiany polityki. Potrzebujemy ważnych inwestycji. Potrzebujemy skupienia wszystkich sił, które doprowadzają do tego, że ta szansa na ponownego lidera gospodarczego rozwoju Polski będzie należała do Poznania. Walczymy o żółtą koszulkę dla Poznania - mówił Czerwiński, rozpoczynając kampanię.
Dodał, przez ostatnie lata rządów obecnego prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, stolica Wielkopolski straciła pozycję znaczącego miasta w Polsce i nie rozwija się tak, jak oczekiwaliby tego mieszkańcy.
Na banerach Czerwińskiego nie ma logo PiS, bo jak tłumaczą władze partii jest nie tylko kandydatem PiS, ale całej Zjednoczonej Prawicy.
Kandydatem Trzeciej Drogi na prezydenta Poznania jest 38-letni adwokat Przemysław Plewiński. On także uważa, że rozwijający się dynamicznie w latach 90. XX wieku Poznań obecnie przeżywa zastój. "Zdecydowałem się na start w wyborach, bo mam dosyć tego, że prezydent miasta nie myśli o Poznaniu - myśli o swojej własnej karierze, pokazywaniu się w mediach i w Warszawie" - mówił. Zadeklarował, że chciałby usprawnić komunikację z ościennymi gminami i zadbać o zieleń w mieście.