Już 21 pacjentów z objawami zatrucia grzybami trafiło do poznańskiego szpitala im. Franciszka Raszei. Na szczęście nie potwierdziły się obawy, że jedli oni muchomory sromotnikowe.
Sezon grzybowy trwa w najlepsze, a to oprócz wielkich prawdziwków oznacza też niestety zatrucia grzybami. W szpitalu miejskim im Franciszka Raszei w Poznaniu odnotowano już ponad 20 pacjentów po zatruciu grzybami. To naprawdę dużo, a może być ich jeszcze więcej - mówi dr Eryk Matuszkiewicz, toksykolog.
Lekarze zakładali, że któraś z osób, które zgłosiły się do szpitala, mogła zjeść muchomora sromotnikowego. To się jednak nie potwierdziło - wszyscy sięgnęli po grzyby jadalne. Pacjenci w dobrym stanie opuścili już placówkę.
Były bóle brzucha, biegunka, odwodnienie to objawy charakterystyczne dla zatrucia grzybami. Co ważne przy muchomorze sromotnikowym - im później pojawiają się objawy, tym większe prawdopodobieństwo, że doszło do zatrucia właśnie tym grzybemwyjaśnia dr Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze szpitala im. Franciszka Raszei w Poznaniu.
Lekarze apelują, by jeść tylko te grzyby, których jesteśmy pewni i nie sięgać po te blaszkowe. Nie wykluczają dalszych zatruć - w końcu sezon grzybowy trwa.
Jak poważne konsekwencje zdrowotne grożą nam po zjedzeniu muchomora sromotnikowego? On jest potencjalnie śmiertelny. Powoduje piorunującą, gwałtownie postępującą niewydolność wątroby, która pociąga za sobą niewydolność wielonarządową. W ciągu 2-3 dni może dojść do zgonu, jeśli nie znajdziemy możliwości przeszczepienia wątroby - ostrzega dr Matuszkiewicz.