Poparzenia obejmujące ponad 25 proc. powierzchni ciała ma 44-latek, który w zeszłym tygodniu został znaleziony na obrzeżach podpoznańskich Pobiedzisk. W tej sprawie policja zatrzymała 17-latka, który według śledczych mógł podpalić rannego.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak przekazał PAP, że 4 maja po g. 20, służby otrzymały informację o tym, że na drodze gruntowej na obrzeżach Pobiedzisk znajduje się poważnie poparzony, pijany 44-letni mieszkaniec miasta. Nieprzytomny mężczyzna, z oparzeniami pleców i nóg, trafił do szpitala; miał 3,5 promila alkoholu w organizmie.
Dowiedzieliśmy się, że kilka godzin wcześniej mężczyzna spotkał się z trzema 15-latkami i jednym 17-latkiem. Z naszych dalszych ustaleń, opartych m.in. na sprawdzeniu monitoringów, wynika, że najprawdopodobniej 17-latek oblał mężczyznę jakąś łatwopalną cieczą i podpalił - opisał policjant.
17-letni mieszkaniec Pobiedzisk został zatrzymany przez funkcjonariuszy we wtorek, a 15-latkowie są pod opieką swoich rodziców.
Rzecznik przekazał, że stan rannego mężczyzny jest określany jako poważny. Poszkodowany przebywa w szpitalu w Gnieźnie. 44-latek ma poparzone ponad 25 proc. powierzchni ciała. Są to poparzenia trzeciego stopnia - dodał Borowiak.
Borowiak wskazał, że policjanci wyjaśniający okoliczności zdarzenia współpracują w tej sprawie z Prokuraturą Rejonową w Gnieźnie. Wskazał, że śledczy czekają na dokumentację szpitalną rannego mężczyzny; po jej otrzymaniu zatrzymanemu 17-latkowi zostaną przedstawione zarzuty. Według rzecznika wielkopolskiej policji nastolatek może odpowiadać za ciężkie uszkodzenie ciała, za co grożą co najmniej trzy lata więzienia. Borowiak dodał, że nie ma informacji, by zatrzymany 17-latek w przyszłości popadł w konflikt z prawem.