W ubiegłym tygodniu do Urzędu Miasta w Poznaniu wpłynął raport Poznańskiej Delegatury Najwyższej Izby Kontroli, w sprawie reklam usytuowanych na terenie miasta. Wywołał on burzę wśród radnych PiS. Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, odpowiada w rozmowie z RMF FM na zarzuty radnych i komentuje raport.
W 2018 roku Rada Miasta podjęła uchwałę o przekazaniu zarządzania reklamami na wiatach przystankowych, znajdujących się w pasie drogowym, do spółki Międzynarodowe Targi Poznańskie. Spółka miała wynajmować przestrzeń, a następnie dzielić się zyskami z miastem.
Kilka miesięcy temu przeprowadzono w Urzędzie Miasta kontrolę. Najwyższa Izba Kontroli badała między innymi czy reklamy ustawiane w Poznaniu są sytuowane legalnie oraz czy działania miasta w zakresie reklam są korzystne dla Poznania. W ubiegłym tygodniu na biurko prezydenta Jacka Jaśkowiaka trafiło wystąpienie pokontrolne. Otrzymałem je i zapoznałem się z nim. W stosownym czasie wydam odpowiedź - mówi w rozmowie z RMF FM prezydent Jaśkowiak.
Raport pojawił się też w przestrzeni internetowej. Szybko trafił na grupy i strony nieprzychylne obecnej władzy. Przeciwnicy Jaśkowiaka idąc za raportem NIK wytykają mu niegospodarność, niekompetencję, opieszałość i brak kompetencji.
Miasto nie zapewniło jednak, w ramach nadzoru nad spółką, aby działalność reklamowa jednostki przynosiła odpowiednio wysokie dochody. Prezydent pozostawił MTP autonomię co do kształtowania stawek czynszu za najem powierzchni reklamowych na wiatach przystankowych, co spowodowało, że ich wysokość znacząco odbiegała od poziomu rynkowego, uwzględniającego m.in. lokalizację nośników - wskazano w wystąpieniu pokontrolnym NIK.
Podczas ostatniej sesji rady miasta głos w tej sprawie zabrała też radna Klaudia Strzelecka z klubu Prawo i Sprawiedliwość. Radna podkreśliła, że swoisty folwark prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka spotkał się z dezaprobatą służb kontrolnych państwa polskiego, a raport NIK to 53 strony krytyki nieprawidłowości funkcjonowania organów miasta w tym zakresie - zarówno po stronie prezydenta, wydziału gospodarki nieruchomościami, konserwatora zabytków, Zarządu Transportu Miejskiego, jak i MTP.
Prezydent Poznania w rozmowie z RMF FM odpowiada na te zarzuty. Wniesiemy zastrzeżenia do tego raportu. Dla mnie było jasne te kilka lat temu, że wszystkie podmioty i wszystkie nielegalne reklamy, które pojawiały się w przestrzeni miejskiej muszą zniknąć i musimy to wszystko uporządkować. Mogę powiedzieć, że na pewno nasze zastrzeżenia przekonają NIK - mówi Jacek Jaśkowiak.
Dziś widzę współpracę i współdziałanie wszystkich podmiotów, które straciły na tym biznesowo, np. Poznaniator, jak i polityków PiS, a w szczególności mówię tu o Pani Strzeleckiej. Dziwi mnie to zachowanie. Mam tylko nadzieję, że to dzieje się tylko ze szlachetnych pobudek i nie ma tam jakiejś specjalnej współpracy polityków PiS i prywatnych podmiotów, którym przeszkadza funkcjonowanie komunalnej spółki.
Prezydent Poznania ma 21 dni na odniesienie się do treści dokumentu od momentu otrzymania go.