Prokuratura Okręgowa w Poznaniu przyjrzy się sprawie doniesień o mobbingu w Komendzie Powiatowej Policji w Śremie. Postępowanie ma być wszczęte w związku z doniesieniami medialnymi oraz zawiadomieniem, które wpłynęło do śledczych. Ujawniamy nowe informacje dotyczące śremskiej jednostki.

REKLAMA

Czarne chmury dalej unoszą się nad Komendą Powiatową Policji w Śremie. Po doniesieniach medialnych ujawniających zarzuty mobbingowe względem kierownictwa tej jednostki oraz po zainteresowaniu się sprawą przez RMF FM, Prokuratura Okręgowa w Poznaniu ma przyjrzeć się sprawie nieprawidłowości w tej jednostce. Jak ustalił RMF FM, do śledczych wpłynęło też zawiadomienie, prawdopodobnie od jednej z poszkodowanych osób.

Ujawniamy nowe ustalenia dotyczące kierownictwa KPP w Śremie oraz ostatnich wydarzeń.

Sprawę jako pierwszy opisał portal Onet.

Mobbing w śremskiej komendzie. Prokuratura sprawdza nieprawidłowości

Pod koniec kwietnia w internecie pojawiły się pierwsze doniesienia medialne ujawniające szereg nieprawidłowości w Komendzie Powiatowej Policji w Śremie. Materiały te stawiały w złym świetle kierownictwo komendy, przytaczając głosy pracujących tam policjantów oraz powołując się na anonimowe zeznania funkcjonariuszy. Zarzuty dotyczyły przede wszystkim komendanta, insp. Sławomira Jądrzaka oraz jego zastępcy - kom. Dawida Lempaszaka.

Podobne anonimy trafiły też do redakcji RMF FM w Poznaniu. Po przyjrzeniu się sprawie i przesłaniu pytań do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu oraz jednostki w Śremie, sprawdziliśmy, jakie są najnowsze ustalenia śledczych. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prok. Łukasz Wawrzyniak, przyznał w rozmowie z RMF FM, że śledczy już przygotowują się do sprawdzenia nieprawidłowości w śremskiej komendzie.

Sprawa mobbingu w śremskiej komendzie wzbudziła zainteresowanie śledczych już w momencie pojawienia się pierwszych doniesień medialnych. Z naszych ustaleń wynika, że do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu wpłynęło również zgłoszenie - prawdopodobnie od jednej z poszkodowanych osób. Dokumenty te mają być teraz szczegółowo weryfikowane.

Będą poczynione konkretne czynności wyjaśniające. Będziemy też bazować na wynikach kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Będziemy przesłuchiwać świadków. Sprawdzamy też doniesienia medialne oraz wszystkie dokumenty, które spływają do nas - podkreśla Wawrzyniak.

Sprawą mobbingu w śremskiej komendzie zajęło się już wcześniej Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, które znów jest w gotowości przeanalizowania doniesień o nieprawidłowościach. Komenda wojewódzka już przeprowadziła swoje czynności kontrolne.

To nie pierwsza sprawa o mobbing w komendzie w Śremie

Przesłany do naszej redakcji anonim wskazuje, że kilka lat temu prowadzone już było jedno postępowanie dotyczące mobbingu w śremskiej komendzie. Śledztwo prowadzone przez prokuraturę w 2021 roku dotyczyło podejrzenia mobbingu, którego miał dopuszczać się jeden z obecnych zastępców komendanta. Poszkodowanych miało być dwudziestu jeden. Zawiadomienie z ich nazwiskami trafiło wówczas do prokuratury, ale żaden z policjantów nie podpisał się na dokumencie, który wpłynął do śledczych. Prokuratura umorzyła postępowanie z braku dowodów.

Ta sprawa dotyczyła przekroczenia uprawnień przez Komendanta Policji w Śremie polegającego na stosowaniu wobec podwładnych mobbingu, nękania w czasie wolnym od pracy, zmuszaniu do pozostawania w dyspozycji po godzinach pracy i działania tym samym na szkodę określonych funkcjonariuszy KPP w Śremie - mówi prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Ponadto śledztwo dotyczyło też podrobienia podpisów imiennie wskazanych policjantów na zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa ze stycznia 2021 roku, a następnie przedłożenia tak sfałszowanego dokumentu w Prokuraturze Rejonowej w Pleszewie.

Prokurator zweryfikował okoliczności wskazane w zawiadomieniu z 18 stycznia 2021 roku poprzez przesłuchanie w charakterze świadków policjantów, których podpisy widniały na dokumencie. Świadkowie zgodnie twierdzili, że nie posiadają żadnej wiedzy na temat mobbingu. Ponadto wskazali, że nigdy nie byli adresatami takich zachowań, ani też nigdy nie byli świadkami takich działań wobec innych policjantów. Żadne z nich nie potwierdziło także autorstwa zawiadomienia inicjującego przedmiotowe śledztwo. Prokurator uzyskał także wyniki kontroli Wydziału Kontroli KWP w Poznaniu, które nie potwierdziły zarzutów kierowanych wobec ówczesnego Naczelnika Wydziału Kryminalnego KPP w Śremie - przekazuje Wawrzyniak. Akta tej sprawy mają posłużyć w nowym śledztwie prokuratury dotyczącym śremskiej komendy.

Kontrola KWP nie wykazała nieprawidłowości, ale policjanci nie czują się dobrze

Po publikacji informacji prasowych dotyczących mobbingu w KPP Śrem, Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu podjął decyzję o przeprowadzeniu kontroli wyjaśniającej w śremskiej jednostce.

Z raportu przedstawionego komendantowi przez kontrolerów wynika, że w śremskiej jednostce nie dochodzi do nieprawidłowości. Nie znaleziono dowodów, które jasno wskazywałyby na to, że przełożeni stosują mobbing względem swoich podwładnych. Komendant wojewódzki wysłał więc do Śremu zespół psychologów, który przeprowadził anonimowe ankiety. Ponad 30 proc. jednostki wskazało w nich niewłaściwe zachowania.

Głównie te zachowania polegać miały na obrażaniu, publicznym krytykowaniu, niewłaściwym traktowaniu podwładnych. Również w tych ankietach pojawiały się odpowiedzi wskazujące na niewłaściwe zachowania o charakterze seksualnym - mówi mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Połowa ankietowanych wskazała, że czuje się dobrze i w śremskiej komendzie nie ma niewłaściwych zachowań.

O sytuacji powiadomione zostało Biuro Spraw Wewnętrznych Policji oraz poznańska prokuratura.

Dyscyplinarne przeniesienie i niespodziewany powrót policjanta

Najpierw został przeniesiony, a potem przeprosił i znów mógł pracować na swoim stanowisku. Jeden z funkcjonariuszy śremskiej drogówki miał narazić się kierownictwu swoim zachowaniem. Z anonimu, który wpłynął do naszej redakcji wynika, że policjant ukarał mandatem osoby związane pośrednio ze swoim przełożonym. Ukaranymi przez policjanta mieli być "wyborcy starosty śremskiego", a polityk rzekomo sam interweniował w tej sprawie. Dlatego komendant miał wyznaczyć funkcjonariusza drogówki na dzielnicowego. Wśród mundurowych taki obrót sprawy uznawany może być za degradację.

Oficjalne stanowisko komendy jest takie, że policjant cieszył się do tej pory pozytywną opinią, ale "zaczęły napływać do na niego skargi dotyczące m.in. wulgarnego zachowania". Z naszych ustaleń wynika, że funkcjonariusz wrócił jednak na pełnione wcześniej stanowisko. Miało to mieć miejsce krótko po pojawieniu się pierwszych doniesień medialnych w sprawie mobbingu w śremskiej komendzie. "Przeprosił za swoje zachowanie, a komendant wydał rozkaz przywracający go" - czytamy w oświadczeniu wielkopolskiej policji.

Policjant drogówki myślał już o rozpoczęciu pracy w innej komendzie - w Kościanie. Wstępnie miał już być dogadany z tamtejszym komendantem, ale ten - według anonimu - miał się wycofać z tej propozycji. W tym czasie komendant Jądrzak zaproponował przywrócenie funkcjonariusza, jeśli ten przeprosi za swoje zachowanie. Tak też się stało.

Jednak odpowiedź kościańskiej komendy na nasze pytania wskazuje na inne okoliczności. Funkcjonariusz wymieniony w piśmie był zainteresowany przeniesieniem z KPP w Śremie do KPP w Kościanie. Podczas rozmowy został poinformowany o braku wolnych etatów w tutejszej jednostce, na dzień rozmowy. Ponadto do dnia dzisiejszego do Komendy Powiatowej Policji w Kościanie nie wpłynął pisemny raport funkcjonariusza wymienionego w państwa piśmie, w związku z powyższym żadna decyzja oraz opinia na raport w tej kwestii nie została wydana - odpowiada nam asp. Jarosław Lemański, oficer prasowy komendy w Kościanie.

Związki zawodowe

Poszkodowany policjant kontaktował się również z przedstawicielem związków zawodowych policji, który miał mu odpisać, że przekazał sprawę dalej. Po publikacji oświadczenia na stronie związków oraz przesłaniu przez naszą redakcję pytań, przewodniczący związków zaprzeczył, by taka rozmowa miała miejsce.

Do ZW NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego od co najmniej 5 lat nie docierały oficjalne i anonimowe informacje o mobbingu, fałszowaniu statystyki i molestowaniu w KPP KPP Śrem. Nie byłem w kontakcie z tym policjantem, bo o sprawie nie miałem żadnej wiedzy - przesłał nam w odpowiedzi Andrzej Szary, przewodniczący ZW NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego.

W sprawie doniesień o mobbingu w KPP Śrem związkowcy wydali również specjalne oświadczenie.

Starostwo Powiatowe w Śremie nie chce komentować tej sprawy.

Policjanci anonimowo o nieprawidłowościach

W anonimie, który wpłynął do redakcji RMF FM w Poznaniu, zarzutów jest więcej. Dotyczą one m.in. fałszowania dokumentów przez kierownictwo komendy w Śremie, niewłaściwych zachowań w jednostce i poza nią, a także powiązań komendanta i jego zastępcy. W dużej mierze dotyczą one opisanych wcześniej nieprawidłowości. Wysłaliśmy zapytania w tej sprawie zarówno do komendanta Jądrzaka, jak i komendanta KWP w Poznaniu, insp. Tomasza Olczyka.

Zarządzający jednostką w Śremie nie odpowiedział na nasze pytania. Zostały one przesłane do Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i to KWP będzie się z Panem kontaktowała - przekazała nam rzeczniczka komendy policji w Śremie, podinsp. Ewa Kasińska.

Z kolei w odpowiedzi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu czytamy: Biorąc pod uwagę dotychczasowe ustalenia dotyczące anonimowych zarzutów, odnoszących się do śremskiej jednostki należy wskazać, że sytuacje i okoliczności prezentowane przez anonimowego autora odbiegają od rzeczywistych ustaleń potwierdzonych w dokumentach, przeprowadzonych czynnościach, zweryfikowanych podczas rozmów. Taki nieprawdziwy i niesprawdzony oraz niepoparty rzetelną weryfikacją sposób przedstawiania poszczególnych spraw negatywnie rzutuje na wszystkich funkcjonariuszy i pracowników tej jednostki.

Komendant KPP w Śremie idzie na emeryturę

Jak przekazał nam rzecznik wielkopolskiej policji, mł. insp. Andrzej Borowiak na początku czerwca bieżącego roku, komendant jednostki w Śremie ma przejść na emeryturę. Złożył odpowiedni raport w wydziale kadr i raport ten został przedłożony komendantowi wojewódzkiemu, który wyznaczy nowego kierującego jednostką w Śremie - mówi Borowiak.

Opinia o odchodzącym ze stanowiska komendancie nie jest wśród policjantów najlepsza. Jedne głosy wskazują na to, że gdziekolwiek się nie pojawi, to odchodzi w atmosferze skandalu. Tak miało być zarówno w Komendzie Miejskiej w Poznaniu, a następnie w Koninie i teraz w Śremie.

Były policjant mówi nam, że na samo wspomnienie o byłym przełożonym robi mu się niedobrze i jest niespokojny. To człowiek, który potrafi niszczyć ludzi. Nigdy nie patrzy w oczy kiedy z tobą rozmawia. Nie umie zarządzać ludźmi. Musi być zawsze tak jak on chce. Nie rozmawia z szeregowymi policjantami. Czerpie satysfakcję z poniżania - wskazuje były funkcjonariusz wielkopolskiej policji, będący na emeryturze.

Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Jądrzaka na stanowisku komendanta jednostki w Śremie. Głosy byłych i obecnych funkcjonariuszy wskazują, że może to być "ktoś z zewnątrz", czyli funkcjonariusz spoza Śremu. Policjanci mają nadzieję, że to pomoże w uporządkowaniu spraw w jednostce.

W sprawie nieprawidłowości w KPP Śrem przesłaliśmy również pytania do Komendy Głównej Policji. Czekamy na odpowiedź.