"12 dzieci z rodziny zastępczej trafiło do szpitala ze śladami przemocy fizycznej" – poinformował rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosław Władczyk. Do zdarzenia doszło w środę w Łęgowie w pow. wągrowieckim.
Jak informuje reporter RMF FM, zatrzymano małżeństwo, które prowadziło rodzinny dom dziecka w Łęgowie, w powiecie wągrowieckim.
Dzieci były bite i maltretowane. Wszystkie wymagały przewozu do szpitala. Na miejscu była prokuratura i policja – powiedział rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosław Władczyk.
Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński zwołał na dziś na godz. 12:00 sztab kryzysowy w sprawie tego bulwersującego zdarzenia.
Jak poinformowała nas policja w Wągrowcu, rodzinie zastępczej odebrano najpierw dwoje dzieci, u których nauczyciel przedszkola zauważył obrażenia ciała. Chodzi o 4-letnią dziewczynkę i 4-letniego chłopczyka.
Okazało się, że rodzina kilka miesięcy wcześniej przeprowadziła się do powiatu wągrowieckiego. Wcześniej mieszkała w powiecie nakielskim. Teraz policja ustala ich historię. Zatrzymane małżeństwo jest w wieku 49 i 58 lat. Dzieci są w wieku od około 2 do 14 lat.
Dzisiaj mają być one przesłuchane przed sąd.
W sumie pod opieką zatrzymanego małżeństwa było 12 dzieci - czwórka ich biologicznych i ósemka w ramach pieczy zastępczej.
W szpitalu w Wągrowcu pozostaje wciąż dwoje czteroletnich dzieci z rodziny zastępczej w Łęgowie – poinformował w czwartek dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu dr Przemysław Bury.
Czterolatki, chłopczyk i dziewczynka, zostały jeszcze u nas na obserwacji. Te dzieci mają wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele. Pozostałe dzieci też miały tego typu obrażenia, natomiast nie wymagały pobytu w szpitalu - powiedział. Trudno ocenić ich kondycję psychiczną, przeprowadzono u nich badania ogólnopediatryczne. Jeszcze wczoraj wieczorem zostały przekazane do innych rodzin zastępczych. Z tego, co mówiły najmłodsze, biła ciocia, natomiast wujek na nie krzyczał – dodał dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu.
Rodzina zastępcza z Łęgowa działała pod auspicjami Rodzinnego Domu Dziecka w Nakle nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie).
Nie było sygnałów o nieprawidłowościach w tej rodzinie. To jest normalne, że zdarzają się różne sytuacje przy dzieciach, które są w pieczy zastępczej umieszczone, ale to są sprawy rozwiązywane na bieżąco przez specjalny zespół. W tym zespole są psycholodzy, nauczyciele i pedagodzy - powiedział reporterowi RMF FM Piotr Hemmerling - zastępca dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nakle nad Notecią. Gdyby pojawiły się problemy z przemocą, to reakcja jest natychmiastowa - podkreśla.
Wiadomo, że małżeństwo sprawowało pieczę zastępczą od 1 lipca 2015 roku. O dalszych losach dzieci z rodziny zastępczej z Łęgowa, które doznały przemocy fizycznej, zdecyduje Sąd Rejonowy w Wągrowcu. Wnioskujemy, aby dzieci zostały umieszczone w naszych placówkach opiekuńczo-wychowawczych tzw. czternastkach w Szubinie i miejscowości Paulina koło Kcyni - dodał Piotr Hemmelring.