Dyspozytor, który nie wysłał karetki pogotowia do 3-latki, popełnił błąd – ocenił zespół powołany przez wojewodę wielkopolską. Na początku listopada dziewczynka najprawdopodobniej zatruła się oparami środka przeciwko gryzoniom. Matka sama musiała przewieźć ją do szpitala w Nowym Tomyślu. Tam lekarze stwierdzili zgon dziecka.
Informację o zakończeniu prac zespołu, który miał ocenić działanie dyspozytora i przygotowaniu raportu końcowego przekazała mediom Nina Swarcewicz z biura prasowego wojewody wielkopolskiej.
Członkowie zespołu ocenili, że dyspozytor "nie zastosował się w pełni do algorytmu zbierania wywiadu medycznego dotyczącego powodu wezwania".
W komunikacie czytamy, że decyzja o niewysłaniu karetki do 3-latki była błędna. "Uzyskane informacje nie były wystarczające do podjęcia decyzji o zadysponowaniu lub niezadysponowaniu ZRM (Zespołu Ratownictwa Medycznego - przyp. red.)" - wyjaśniono.
Zespół powołany przez wojewodę nie przesądza, czy dziecko przeżyłoby, gdyby dyspozytor wysłał do niego karetkę. Opinię w tej sprawie mają wydać biegli.
W zespole oceniającym działanie dyspozytora znaleźli się: dyrektor Wydziału Zdrowia Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu - Liwia Polcyn-Nowak, kierownik Oddziału Ratownictwa Medycznego w Wydziale Zdrowia - Maria Żórawska-Ewertowska, kierownik Oddziału Prawnego w Wydziale Prawnym - Iwona Poplewska oraz konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny ratunkowej - Maciej Świt.