Taki poród przytrafia się raz na siedemset tysięcy! W poznańskim szpitalu ginekologiczno-położniczym przy ul. Polnej przyszły na świat czworaczki. To cztery dziewczynki - Lilianna, Laura, Hanna i Sofia.
Lilianna, Laura, Hanna i Sofia - to imiona czworaczków, które wczoraj przyszły na świat w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym w Poznaniu. Urodziły się w trzydziestym drugim tygodniu ciąży i jeszcze co najmniej miesiąc będą przebywały w szpitalu.
Dotychczasowy przebieg i samego porodu i połogu jest jak najbardziej prawidłowy. Sam fakt urodzenia się czworaczków jest dużym wydarzeniem z tego powodu, że takie porody zdarzają się raz na 700 tys. porodów. Jeżeli zestawimy to z tym, że w Polsce w ub. roku odbyło się 375 tys. porodów, to wynika, że raz na dwa lata powinniśmy mieć w naszym kraju czworaczki - mówił na konferencji prasowej prof. Wiesław Markwitz, lekarz kierujący zespołem przyjmującym poród.
Dzieci przebywają teraz na oddziale neonatologii, a ich stan określany jest jako dobry. Cztery dziewczynki - z poprzedniego porodu chłopiec - a więc rodzicielsko państwo są spełnieni i zadowoleni. Dzisiaj rozmawiając z panią widać było tę radość z faktu, że już jest po porodzie, po szczęśliwym porodzie i miejmy nadzieję, że noworodki szybko dojdą do siebie i będą mogły być jak najszybciej u mamy - podkreślił prof. Markwitz.
Najmniejsza z dziewczynek urodziła się z masą ciała 1590 g, zaś największa 1875 g. Zdaniem lekarzy to bardzo dobry wynik jak na wcześniaczki. Obecnie dzieci przebywają na oddziale neonatologii i są wspomagane oddechowo. Lekarze podkreślają jednak, że nie jest to nic dziwnego. To standardowa procedura w przypadku wcześniaków.
Sam poród był bardzo trudną operacją, w której brało udział ponad 20 osób. Nie jesteśmy fanami porodów cięciem cesarskim, bo nie ma w nich nic intymnego. Przy standardowym, pojedynczym porodzie mamy na sali operacyjnej około 15 osób. W tym przypadku było to dodatkowe 9 osób w postaci lekarzy i pielęgniarek - wyjaśnia prof. Markwitz.
Ostatni raz czworaczki przyszły na świat w poznańskiej klinice dwa lata temu.